rys. Szczepan Sadurski
rys. Szczepan Sadurski
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
2500
BLOG

Kundlizm - przyczynek do tematu

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Społeczeństwo Obserwuj notkę 6

Coraz mniej jest uśmiechu na ziemi, coraz więcej grymasów, które go niezdarnie udają! - Kornel Makuszyński

Melchior Wańkowicz ukuł w swoim czasie określenie kundlizmu. Kundlizm jest przeciwieństwem Szlachetności. Jest zaprzeczeniem Szczerości, Autentyzmu, Bezinteresowności. Można się skundlić, mówi porzekadło. Można, ale zawsze ze stratą. Stratą twarzy, wiarygodności, zaufania. Kundlizm występuje tam, gdzie przedkłada się własne interesy kosztem innych. Kosztem godności innych, ale też godności własnej.

Coraz trudniej nadać sens pospiesznym – chciałoby się rzec: rutynowym – czynnościom  warunkującym naszą codzienną, szarą egzystencję; posklejać w ROZUMNĄ całość otaczające nas szumy, doznania, odczucia, wrażenia, a także -  u p o k o r z e n i a (w naszym własnym kraju!); ułożyć ciąg logicznych działań i płynących z nich zdarzeń; zaprzeczyć w cudzie życia ich przypadkowości, doraźności, nieważności…  Odnaleźć – a więc łudzić się, że jest – nitkę Ariadny w labiryncie trwóg, niepokojów, umartwień i ABSURDU spraw, w których się poruszamy. Poruszanie się – wszak znamionuje jeszcze życie, ale zdaje się, że niebawem zalegnie martwa cisza na wielkim morzu „interesów” – każdego z nas, z osobna…

ZBYT WIELE PŁYCIZN, MIELIZN; WYSOKI STAN… NIEMOŻNOŚCI!

Żyjąc, a może „lepiej” – egzystując w  s t a n i e   n i e w a ż n o ś c i  trudno o świadomość swojej moralnej natury i moralnych możliwości  /upodobań/  w złym i dobrym. Zapodziewa się świadomość co do natury moralnej naszych pragnień, uczuć, czynów i uczynków…, gdy niemożliwa staje się ich realizacja. Nie grozi spełnieniem…. A jeśli już – to okupiona zbyt drogo, by budzić emocje poddające się jakiejkolwiek ocenie. Brak odnośników „w Autorytetach”, których, niestety, zabrakło…  Gdy zawodzi logika zdarzeń, lub jej brak, zawodzi także logika marzeń…

Pozostaje tęsknota za spokojnością, ładem serca, rytmem życia, radością, uśmiechem a nawet „kształtem serca polskiego”…

W czasie TOTALNEGO POSTPONOWANIA wszystkich przez wszystkich, gdy głusi poprawiają nam akcent, a ślepi dyskutują o kolorach, następuje coraz większa rozpiętość między frazesem a rzeczywistą Wartością! Witkiewicz trafnie konstatował: „Każdy Polak jest nie na swoim miejscu, każde miejsce jest dla niego za niskie. I mogłoby tak być, o ile do zajmowania miejsc wyższych dążyłoby się przez rzetelną pracę,  u c z c i w y  wysiłek i wytwarzanie realnych wartości, a nie przez wydymanie swej PUSTKI do rozmiarów fikcyjnej, urojonej rzeczywistości. Czy gdziekolwiek jest tylu ludzi nie spełniających swych najprostszych obowiązków, co u nas?!” A gdzie zapodziały się ponadczasowe WARTOŚCI, którym hołduje Człowiek Spolegliwy?...

A zatem sami siebie wpędzamy w ów stan nieważności. I brutalnie wkraczamy na BLIŹNICH „TERYTORIA”… Czując się mocno sfrustrowani – doprowadzamy do rozpaczy tych, którzy nas otaczają, i… są w jakiś sposób od nas zależni czy też – uzależnieni. Zewsząd słychać – w ramach doskonalenia bliźniego swego – instrukcje, podpowiedzi, a nawet – połajanki… Jakże bolesne…   T Y K A N I E  wskazówek…

Gdy każdy każdego poucza i wychowuje – zapominając o edukacji i wychowaniu własnym! – coraz trudniej o Człowieka wśród ludzi. / Ponownie możemy zapytać o WARTOŚCI, ESTETYKI, NORMY, które gdzieś zamietliśmy – jako Naród – pod dywan… /  Sztuka życia polega na sztuce odreagowania doznanych krzywd, urazów, upokorzeń; postponowania…. Często nawet urojona Akcja  rodzi natychmiastową, niewspółmierną   Reakcję… Tak więc można przenikać przez życie, jak neutralny fluid – nie szkodząc nikomu – a i tak zbierze się przynależne cięgi według zasad reglamentacji.

Wszyscy jesteśmy PETENTAMI  lecz… „w satyrycznej sztuce życia wymienne są role i lepiej w takich razach unikać zaklęcia, że coś jest do przyjęcia lub nie do przyjęcia…” /Oczywista trawestacja słów Moliera/.  Zaś ten, co nie szanuje bliźniego /a u nas to normą się stało, nieomalże obyczajem narodowym! / - w myśl Kodeksu – nie tylko moralnego czy też… karnego – nie szanuje siebie samego. Winić należy brak wyobraźni, zawężonych horyzontów, współodczuwania?...

Jakże znamienne dla naszej kondycji i mentalności jest miłe łechtanie próżności nieustającym sondażem opinii: CO BYM ZROBIŁ, GDYBYM BYŁ TYM A TYM?  Jeśli dodamy do tego permanentny brak satysfakcji z robienia tego, co do nas należy – mamy już pełen obraz paranoi.

Powiek ktoś: nie poprawiam swego samopoczucia strofując, poniżając, depcząc, krzywdząc bliźnich. Spełniam swe obowiązki sumiennie i rzetelnie. Satysfakcjonuje mnie pozycja, jaką posiadam, ponieważ mam przeświadczenie, że gdybym chciał – to bym mógł znacznie więcej. Tak, to także sytuacja typowa dla naszej nacji. Poczucie: gdybym chciał – to bym mógł jest przyczyną zastoju w niejednej głowie i letargu niejednego ciała…

No cóż, Saul Bellow pisał: „Same skłonności nie wystarczą. Zanim będziesz mógł uruchomić śrubę okrętową, musisz dać się ściągnąć z mielizny”…

-----------------------------------------------------------------------------------

@ Nie wynika z tego jednak, ze pomysł na państwo, którego realizację właśnie oglądamy, jest pomysłem, który można ugłaskać, kundląc się samemu, aby znaleźć z nim wspólny język.

@ Melchior Wańkowicz ukuł w swoim czasie określenie kundlizmu. Kundlizm jest przeciwieństwem szlachetności. Jest zaprzeczeniem szczerości, autentyzmu, bezinteresowności. Można się skundlić, mówi porzekadło. Można, ale zawsze ze stratą. Stratą twarzy, wiarygodności, zaufania. Kundlizm występuje tam, gdzie przedkłada się własne interesy kosztem innych. Kosztem godności innych, ale też godności własnej.

 Marek Różycki jr 

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo