Skan fragmentu plakatu
Skan fragmentu plakatu
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
1110
BLOG

Nikodem Dyzma - wiecznie żywy...

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

"Demokracja -- to forma rządów, która zastępuje wybór niekompetentnej większości powołaniem skorumpowanej mniejszości" -- George Bernard Shaw

Dołęga-Mostowicz wpadł na pomysł napisania powieści będącej satyrą na POLITYCZNY SALON dwudziestolecia. Głównym bohaterem uczynił bezrobotnego urzędnika z prowincji – cwanego karierowicza, bezczelnego chama, buca, prostaka z wielkim tupetem - który  w zawrotnym tempie – po „trupach bliźnich” - osiąga sukces na szczytach władzy…

OBECNIE : Obserwujemy klasyczne „odwracanie kota ogonem”. Istotą sprawy jest to, że mamy na najwyższych stanowiskach w państwie osoby nieodpowiedzialne i skorumpowane. Spotykają się w knajpach ze stroną biznesową, w miejscu publicznym przy alkoholu rozmawiają o sprawach wagi państwowej, używają wpływów i pieniędzy obywateli do poprawy notowań swoich pozycji, jak i skompromitowanych układów władzy itd. itd.

NIKODEM DYZMA JENO „TYLKO” OBNOSI SIĘ WSZĘDZIE, A SZCZEGÓLNIE WŚRÓD „ELIT” WŁADZY, BIZNESU, TAK ZWANEGO „TOWARZYSTWA” -- Z ROZDĘTĄ DO GRANIC MOŻLIWOŚCI – PUSTKĄ WŁASNEJ OSOBOWOŚCI… I SAMO TO JUŻ WYSTARCZA MU BY ROBIĆ OSZAŁAMIAJĄCĄ KARIERĘ…

Nikodema Dyzmę spotykamy w obskurnej spelunie, gdzie próbuje zarobić na chleb, grając na mandolinie. Z jego zdawkowych rozmów z gospodynią wynika, iż nie ma żadnych bliskich. Kiedyś pracował na poczcie w Łyskowie, ale z powodu  KRYZYSU (oczywiście…) -  wyleciał na bruk. Wówczas zdecydował się szukać szczęścia w stolicy. Wyrzucany za drzwi przez kolejnych potencjalnych pracodawców, Dyzma ląduje pod Hotelem Europejskim, gdzie znajduje przypadkowo zaproszenie na RZĄDOWY RAUT... 

Bohater dochodzi do wniosku, że jeśli nie zostanie zatrzymany przez ochronę, to będzie mógł się przynajmniej najeść do syta. W trakcie imprezy nielubiany, choć wpływowy minister Terkowski, wytrąca Dyzmie z dłoni talerzyk z sałatką, za co zostaje obrzucony stekiem wyzwisk. Nie zostaje jednak wyrzucony – przeciwnie, otrzymuje gratulacje i staje się bohaterem wieczoru… Zebrane towarzystwo jest zachwycone rzekomo bezkompromisową postawą bohatera….  Tak zaczyna się niesamowita kariera Nikodema Dyzmy.

Wysoko postawieni goście przyjmują go do swego grona. Poznaje pułkownika Waredę, ministra Jaszuńskiego i ziemianina Kunickiego, który proponuje mu posadę zarządcy w swoim majątku w Koborowie. Dyzma opuszcza więc wynajęty pokój przy Krochmalnej, żegna się z prostytutką Mańką i jedzie rozpocząć nowe, luksusowe, wystawne życie – wciąż ocierając się o elity władzy, wielkiego biznesu, tak zwanego Towarzystwa i jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – Celebrytów z najwyższej półki…

Reżyser Jan Rybkowski przeniósł na ekran powieść Dołęgi-Mostowicza dwa razy. Zrealizowany w  1956 roku film z Adolfem Dymszą nie robi dziś wielkiego wrażenia – jest to zasuszona ramotka, której urok docenią wyłącznie fani stylu retro. Inaczej ma się sprawa z nakręconym 24 lata później 7-odcinkowym serialem telewizyjnym. Dyzma w genialnej interpretacji ROMANA WILHELMIEGO -  to postać tyleż żałosna, co – bardzo groźna!

 Niedouczony prymityw z zadziwiającą łatwością podbija warszawskie elity – w jego prostych, wyrażanych niekiedy monosylabami komentarzach, oficjele doszukują się… drugiego i trzeciego dna..., zaś wykształcone damy z towarzystwa odnajdują wewnętrzną siłę i niebywałą inteligencję...   Jedyną osobą, która od razu rozpoznaje pochodzenie społeczne Dyzmy, jest (o ironio!) chory psychicznie hrabia Żorż – George -  Ponimirski (wyborny Wojciech Pokora).

Przypominam wypowiedź George'a Ponimirskiego z powieści Dołęgi-Mostowicza : "Kariera Nikodema Dyzmy": „Otóż, oświadczam wam, że wasz mąż stanu, wasz Cincinnatus, wasz wielki człowiek, wasz Nikodem Dyzma - to zwykły oszust, co zaciera ślady swoich przekrętów, to sprytny łajdak, fałszerz i jednocześnie kompletny kretyn ! Idiota, nie mający zielonego pojęcia nie tylko o ekonomii, lecz i o informatyce. To cham, bez cienia kindersztuby, bez najmniejszego okrzesania!

Formuła serialu pozwoliła reżyserowi opowiedzieć historię Nikosia bez konieczności drastycznych cięć fabularnych. Mając do dyspozycji pierwszorzędny materiał literacki, Rybkowski musiał już tylko zadbać o rzetelną realizację i dobrą obsadę. Ta pierwsza wydaje się po latach nieco teatralna, ale gra aktorska nadal robi ogromne wrażenie. I TE WIELKIE ODNOŚNIKI – DO WSPÓŁCZESNEJ NAM POLSKIEJ RZECZYWISTOŚCI NA „SALONACH POLITYCZNYCH, BIZNESOWYCH, „CELEBRYCKICH” -- W KAŻDEJ DOMENIE, DZIEDZINIE NASZEGO ŻYCIA!!!

Co ważniejsze, wymowa serialu nie straciła NIC na  swojej aktualności! Duch Dyzmy wciąż czai się w zakamarkach Parlamentu - obecnie III RP… Jego chamska gęba  kusi wyborców i fascynuje rządzących. Chyba nie potrafimy się z nią rozstać…

KARIERA NIKODEMA DYZMY

Mój śmiech histerii i pogardy

Do waszych uszu nie dociera.

To On jest dzielny, mądry, twardy -

Ja tylko - wariat, degenerat.

On jest sól ziemi i kość z kości,

Nosiciel nieobjętych dążeń...

A ja - w monoklu śmieć ludzkości,

Zdeklasowany, chory książę.

 

Więc śmiech piskliwy we mnie wzbiera

Na widok pychy i charyzmy -

Na waszą miarę to kariera!

Kariera Nikodema Dyzmy!

 

W pas się kłaniają ministrowie

U stóp byłego fordansera;

Wyrokiem jest - cokolwiek powie,

Nikim jest - kogo sponiewiera.

Kocha go moja piękna siostra,

Wszyscy się boją go lokaje,

Nie widać więc, gdy budzi postrach -

Czego i gdzie mu nie dostaje.

 

Odrzucił tych, po których wspiął się,

Lecz sami sobie winni teraz,

Gdy w swoim wszechwiedzącym dąsie

Mało pozycji mu - premiera!

Rzecznicy salonowej tłuszczy

Unoszą brwi - to wielki człowiek!

Ja krzyczę - Cham to! Cham griaduszczij!

- Lecz przecież mam nierówno w głowie…

 

Nikodem! Mąż opacznościowy!...

Bez wad charakter, bez rozterek!

Oto Polaka portret nowy!

Tylko mu w ręce dać siekierę!

Lecz zmilczę. Ma nade mną władzę

I zapowiedział mi to w porę,

Że jeśli go w czymkolwiek zdradzę

Natychmiast wyśle mnie do Tworek!...

 

Więc śmiech płaczliwy we mnie wzbiera

Na widok pychy i charyzmy -

Na waszą miarę to kariera!

Kariera Nikodema Dyzmy!

 / Jacek Kaczmarski – 1991r. /

W rządzie, na sejmowej mównicy bowiem dzisiaj nie brakuje takich osób, które lubią widzą jeno własny, partykularny interes, kierują się prywatą, lubią bełkotać i wrzeszczeć - jeśli najdzie ich taka ochota, ale ich IQ zwykle nie jest większe niż przeciętnego Kowalskiego z przedmieść warszawskiej Pragi. Nikodem Dyzma najzwyklejszy chłop, który wyszedł z dziury, znalazł się pewnego dnia - we właściwym czasie i miejscu, i zrobił to, za co obdarowano go Morzem Sukcesów!... 

Dyzma bardzo szybko nauczył się na czym polega „skok na kasę” i brać pieniądze, przy totalnym braku jakichkolwiek skrupułów i umiejętności; mówić nie wiele, a jak zapytają, udać niedyspozycję gardła; wiele podsłuchiwać, by móc później podpisać się pod pomysłem kolegów; rozdawać karty, mimo, że o samym „pokerze politycznym” ma on ledwie blade pojęcie; zniewalać kobiety swoją dzikością, „macho”--brutalnością a zarazem skrytością. To przecież na nie tak działa...!!!

Cały Dyzma, od Zera do Milionera. Nikodem pnie się po drabinie w UKŁADACH Kolesiostwa, Kumplostwa mówiąc coraz mniej, a z kolei rozgadane, niby… 'wykształcone' Towarzystwo z „ELITY WAAADZY” czuje wobec niego respekt… i łyka bzdury, i potknięcia Nikodema jako życiową mądrość… Dołęga-Mostowicz stworzył powieść ponadczasową. Prozę, która między wierszami zawiera świetne spojrzenia, obserwacje Dyzmy na tępotę i głupotę „namaszczonych i wybranych przez Naród – psia ich mać - ELIT”… -- także przecież (niestety)  w III RP…!*

---------------------------------------------------------------

@  "Cechuje ich radość z odzyskanego śmietnika" - tak oreślił był Dołęga Mostowicz "elyty polityczne", które objęły władzę, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, po 123 latach niewoli.

@ "Nieuctwo nadal, jak pół wieku temu, jest najlepszą przepustą do władzy" -- Andrzej Szczypiorski

@ "Zbyt duża głupota, zwłaszcza u rządzącego, graniczy już z nieuczciwością." -- Stefan Kisielewski

Z INTERNETU: Mam 69. lat. Zamierzam założyć partię: " Z własnej woli do więzienia". Skupiałaby ona ludzi w podeszłym wieku, którzy chcieliby skorzystać z dobrodziejstw państwa tzn.: utrzymanie, opieka medyczna lepsza niż w NFZ i dach nad głową na emeryturze. Zamiast głodować za 800 - 900 zł. -- wspólne wczasy w Z.K. (Zakładzie Karnym). I wówczas hulaj dusza --  z plakatem Karaibów w celi... 

Marek Różycki jr.                                                                                               

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo