Danuta Szaflaska AFP / PAP
Danuta Szaflaska AFP / PAP
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
4359
BLOG

Danuta Szaflarska - piękny, szlachetny człowiek

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Kultura Obserwuj notkę 18

Pierwsza powojenna gwiazda filmowa - Danuta Szaflarska - nazywana też "pierwszą amantką powojennej kinematografii",  6. lutego br. skończyła 102 lata. Pamiętana między innymi z "Zakazanych piosenek" i "Skarbu" aktorka nie oszczędzała się... i wciąż była aktywna. Do późnej starości  grała w filmach i na teatralnych scenach! Prawdziwy Fenomen.

„Jeśli skończę grać, to pewnie długo nie pożyję”, wyznała kiedyś. Nie chciała nawet słyszeć o emeryturze; jako stuletnia staruszka występowała i przed kamerami, i w teatrze. Scena była jej żywiołem – dawała siłę, pozwalała zachować młodość, witalność i pogodę ducha. 13 dni po swych 102.-ich urodzinach zmarła...

Tę wieloletnią mieszkankę warszawskiej starówki można było zobaczyć, jak charakterystycznym drobnym i szybkim krokiem przemierza jej uliczki, jak zachodzi do sklepów, sama robi zakupy i miło rozmawia ze sprzedawczyniami.

Aktorka urodziła się 6. lutego 1915 r. we wsi Kosarzyska koło Piwnicznej. Wybierając studia najpierw myślała o medycynie, potem o handlu. Dopiero później, za namową kolegów, zdecydowała się na aktorstwo. Zdała do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej. Do szkoły, założonej w Warszawie z inicjatywy Aleksandra Zelwerowicza i Leona Schillera, dostała się po początkowych trudnościach.

Po latach wspominała, jak komisja egzaminacyjna odesłała ją na poprawkę: "Siedziałam w bibliotece całymi dniami, przychodzę na poprawkę i widzę jeszcze dwie osoby w kolejce: Hankę Bielicką i Jurka Duszyńskiego. Wchodzimy, a komisja oznajmia: »Przyjmujemy was, poprawkę będziecie zdawać na półrocze. Nigdy jej nie zdawaliśmy. Okazało się, że dostałam się jednym głosem Zelwerowicza, wszyscy byli przeciw«.

Zaraz po studiach rozpoczęła karierę artystyczną w Teatrze na Pohulance w Wilnie (1939-1941). W ciągu dwóch lat zagrała tam ok. dwudziestu ról - od klasyki po obyczajowe komedie. W latach 1942-43 Szaflarska grała w Teatrze Podziemnym.

"Teatr Podziemny powstał z inicjatywy Bohdana Korzeniewskiego, który jako delegat rządu polskiego w Londynie odpowiadał za sprawy kultury. Placówką kierowali Leon Schiller i Edmund Wierciński. Teatr Podziemny miał za zadanie przygotować repertuar, który gralibyśmy zaraz po zakończeniu wojny. Próby odbywały się w wielu domach prywatnych, m.in. w mieszkaniu Teresy Roszkowskiej na Saskiej Kępie. Czesław Miłosz tłumaczył Szekspira, a Jarosław Iwaszkiewicz sztuki Giraudoux" - opowiadała po latach artystka ("Rzeczpospolita", 2002).

Lata 1943-45 to działalność artystki w Teatrze Frontowym AK. "Teatr Frontowy Armii Krajowej prowadził Józef Wyszomirski. W zespole znajdowali się tacy aktorzy, jak Tadeusz Fijewski, Jan Ciecierski, Tadeusz Cygler czy Andrzej Łapicki. Wystąpiliśmy nawet dwa razy w Warszawie, przede wszystkim dla władz Biura Informacji Propagandy Komendy Głównej AK. Na jednym ze spektakli był Czesław Miłosz, który po wojnie napisał o naszym teatrze bardzo piękną recenzję" - wspominała Szaflarska.

Podczas Powstania Warszawskiego była łączniczką. Po wojnie, przez rok, występowała w Starym Teatrze w Krakowie (1945-1946), a następnie w Łodzi - w Teatrze Kameralnym. W 1949 r., po likwidacji Kameralnego, przeniosła się do Warszawy. Do 1957 roku występowała w Teatrze Współczesnym, potem w Narodowym (1954-1966). Od 1966, do emerytury w roku 1985, pracowała w Teatrze Dramatycznym. Potem, gościnnie, występowała na scenach niemal wszystkich warszawskich teatrów.

Tuż po wojnie Szaflarska zdobyła w Polsce wielką popularność jako aktorka filmowa - za sprawą ról w "Zakazanych piosenkach" (1946) i "Skarbie" (1948) Leonarda Buczkowskiego. W obu filmach partnerował jej wybitne przystojny, niezwykle szarmancki i utalentowany Jerzy Duszyński.

Autorem scenariusza "Zakazanych piosenek" był Ludwik Starski, a asystentem Buczkowskiego - Jerzy Kawalerowicz. Zbliżona w nastroju do podwórzowej ballady, fabularyzowana antologia patriotycznych i satyrycznych piosenek okupacyjnych, wpleciona w sceny z życia wojennej Warszawy, podbiła serca widzów. Szaflarska zagrała Halinę, która wraz ze swoim bratem Romanem (granym przez Duszyńskiego), działa w organizacji podziemnej. Film bił rekordy powodzenia. Także "Skarb" - komedia o perypetiach młodego małżeństwa, które walczy o lokum w odbudowującej się Warszawie - cieszył się wielkim zainteresowaniem i uznaniem – nie tylko polskich -  widzów.

Kolejne, wybitne role Szaflarska zagrała m.in. w "Ludziach z pociągu" (1961) Kazimierza Kutza, w serialu "Lalka" (1977) Ryszarda Bera, "Dolinie Issy" (1982) Tadeusza Konwickiego, "Korczaku" (1990) Andrzeja Wajdy, "Diabłach, diabłach" (1991) Doroty Kędzierzawskiej i "Pożegnaniu z Marią" (1993) Filipa Zylbera.

Do późnej starości Aktorka była aktywna zawodowo: w 2008 roku na deskach Teatru Ateneum zagrała w sztuce "Odejścia" Vaclava Havla, reżyserowanej przez Izabellę Cywińską. W ostatnich latach, prawie każdego roku na ekranach polskich kin pojawia się film z jej udziałem.

W 2007 r. wielkie uznanie widzów i krytyki przyniosła jej główna rola w filmie Doroty Kędzierzawskiej o dość przewrotnym tytule "Pora umierać", za którą otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu w Gdyni.

W 2008 roku aktorka zagrała w komedii Juliusza Machulskiego "Ile waży koń trojański?" i w filmie "Jeszcze nie wieczór" (2008) Jacka Bławuta. Rok później można było oglądać ją w "Janosiku. Prawdziwej historii" (2009) Agnieszki Holland i Katarzyny Adamik. Aktorka uczestniczyła też w zdjęciach do filmu Janusza Majewskiego "Mała matura 1947" i innych…

-----------------------------------------------------------------------------

Danuta Szaflarska, jedna z największych znakomitości aktorskich filmu i teatru, choć już zaczęła drugą 'setkę' -- wciąż występowała w teatrze i filmie. Zachwycała naturalnością, poczuciem humoru, 'prawdą ekranu' i trzeźwym spojrzeniem na rzeczywistość. Od lat cieszy się uznaniem, sympatią widzów i ogromnym szacunkiem u reżyserów różnych pokoleń. To Osoba pełna temperamentu!...

-- Aktorstwo jest szaleństwem wyobraźni - tej sentencji aktorka jest wierna blisko 80. lat. To, że kilka lat temu film dokumentalny zrobił o niej Stanisław Janicki, czyli twórca cyklu "W starym kinie", może być mylące. Szaflarska mimo ukończonych 100 lat wciąż była Aktorką Nowoczesną. Świetnie odnajdowała się zarówno w spektaklach teatralnych jak i filmach. Garnęli się do niej reżyserzy starszego i młodego pokolenia. Wciąż była osobą pełną temperamentu, świetnie opowiadającą o sobie i ludziach, z którymi dane jej było się zetknąć - na scenie, na planie filmowym, w życiu.

MARZENIA, PLANY, PRZESĄDY

Od dzieciństwa marzyła, by zostać lekarzem. Sytuacja finansowa rodziny, śmierć ojca, pokrzyżowały te plany. Zdecydowała się na studia w Wyższej Szkole Handlowej w Krakowie. Na drugim roku na sylwestrowym balu spotkała kolegów z liceum, którzy studiowali w Warszawie. Namówili ją na studia aktorskie, które skończyła z wyróżnieniem. -- W moim życiu często powtarza się liczba dwa - twierdzi aktorka.  -- Urodziłam się w drugim miesiącu roku. Mam dwie daty urodzenia: rzeczywistą, 6 lutego i zapisaną w metryce, 20 lutego. Miałam dwóch mężów, mam dwie córki i dwoje wnuków. W liczbie przesądów nie wykraczam poza średnią krajową…

CZYSTA NATURALNOŚĆ

-- Jest takie mniemanie w teatrze, że Matkę Boską może grać aktorka, która prowadzi dość swobodny tryb życia. I wtedy jest gwarancja sukcesu. I odwrotnie: aktorki bardzo cnotliwe powinny grać ladacznice - mówił Gustaw Holoubek. -- Danusia Szaflarska tej zasadzie zaprzecza. Od początku, kiedy ją pamiętam, jest istotą czystą. Całe jej życie to pasmo czystości. W każdym wyborze: w stosunku do swego życia, do innych ludzi, do ról które grała, była i jest jakaś czysta naturalność.

PODRÓŻE – WIELKA PASJA

-- Fascynowała ją turystyka wysokogórska, yachting, automobilizm - dodawał Erwin Axer - znakomity reżyser, wieloletni dyrektor warszawskiego Teatru Współczesnego. -- W Izraelu kupiłam jako talizman mały dzwoneczek - wspomina aktorka. -- Miał mnie chronić od złych intencji, złych zdarzeń. Niestety, nie zawsze działa. W swojej "Księdze wielkich życzeń" zapisałabym jedno - podróże. To oprócz tańca moja wielka pozaaktorska pasja. Zwiedziłam trochę świata. Zachwycałam się pustyniami Izraela, oczarowała mnie Jerozolima. Od lat marzę o podróży do Afryki, ale tę zostawiam sobie na kolejne wcielenie… -- mówiła aktorka w jednym z wywiadów.

W DUECIE Z JERZYM DUSZYŃSKIM

Wspominałem już, że do historii naszego kina przeszła dzięki takim powojennym hitom jak "Zakazane piosenki" czy "Skarb". Wtedy ją i jej szkolnego kolegę Jerzego Duszyńskiego okrzyknięto pierwszą parą amantów w powojennym kinie. -- W "Zakazanych piosenkach" a potem w komedii "Skarb" moim partnerem był Jerzy Duszyński - wspomina Szaflarska. -- Widzowie byli pewni, że jesteśmy parą także w życiu prywatnym, choć Jurek był mężem Hani Bielickiej, a dla mnie tylko bardzo serdecznym kolegą.

W szkole teatralnej co środa stawaliśmy wszyscy w strojach gimnastycznych na scenie w blasku reflektorów. Profesorowi Aleksandrowi Zelwerowiczowi zależało na tym, by nas ośmielić, byśmy wykonując w przyszłości zawód aktorski pozbyli się wstydu. Nasze wzajemne przebywanie ze sobą spowodowało, że czuliśmy się niemal jak rodzeństwo i do głowy mi nie przyszło, by zainteresować się kolegą z roku. Co śmieszniejsze, to że Jurek jest przystojny uświadomiłam sobie dopiero... po obejrzeniu "Zakazanych piosenek" -- mówi aktorka.

-- Siła "Zakazanych piosenek" polegała na tym, że dobrze oddawały atmosferę życia w okupacyjnej Warszawie i świetnie pokazywały charakter jej mieszkańców - podkreśla Danuta Szaflarska. -- Utwory, które się tam pojawiły, dobrze znałam z warszawskiej ulicy. Pamiętam tego skrzypka, którego potem zastrzelono, bo okazał się niemieckim szpiegiem. Sama mu nawet kiedyś wrzuciłam datek do kapelusza. Nie zapomnę, jak do niemieckich "szczekaczek" informujących o sukcesach armii hitlerowskiej włączyli się nasi i zagrali polski hymn. Miałam to szczęście, że nikt z moich najbliższych nie zginął, ani nie został ranny, ale gdy przypominam sobie ten czas, trudno mi dziś zrozumieć jak udało nam się przetrwać tę gehennę aż 63 dni. Dwa długie miesiące. Okazuje się, że człowiek jest w stanie przywyknąć do wszystkiego. Nabiera z czasem jakiejś twardości, odporności. Na dworze wciąż słychać było wybuchy, a w gmachu Architektury, przy Koszykowej odbywały się koncerty. Pamiętam, jak mąż, Jan Ekier, grał etiudę rewolucyjną Chopina, a kule wpadły przez okno i nawet nie przerwał grania.

FENOMENALNA W KAŻDEJ ROLI

Był czas, kiedy pani Danuta nie była często obsadzana w filmach z powodu swego mało robotniczego emploi. Wtedy oddawała się teatrowi - grała na różnych scenach, zarówno w repertuarze dramatycznym jak i komediowym. Najwybitniejsi reżyserzy wypowiadali się o niej w samych sperlatywach: „ -- Każda jej rola błyszczy jak kryształ. Praca z nią należy do największych przyjemności reżysera. Ona jest tym kamertonem, który pozwala oceniać czystość gry całej orkiestry.”

Od 1982 roku, kiedy zagrała w "Dolinie Issy" w reżyserii Tadeusza Konwickiego, bardzo często pojawia się na planie filmowym. Oprócz tego dużo grała na deskach teatrów, m. in. u Grzegorza Jarzyny. --  Przed Danutą Szaflarską mogę tylko paść na kolana. Trudno mi mówić o  tak pięknym i szlachetnym człowieku, by nie popaść w banał. Żałuję, że pani Danusia nie zdecydowała się prowadzić szkoły aktorskiej, bo niejeden aktor mógłby się od niej wiele nauczyć - uważa filmowa reżyserka Dorota Kędzierzawska, która z myślą o Danucie Szaflarskiej zrobiła niezwykły film pod przewrotnym tytułem "Pora umierać". Ostatnio mogliśmy ją oglądać w głośnym filmie Władysława Pasikowskiego "Pokłosie". Były też następne plany...

*    *    *  

-- W tym, co robię, staram się przede wszystkim zachować naturalność. Uważam, że nie ma sensu ukrywać na siłę wieku. Wszelkie próby odmładzania się podkreślają tylko, że się jest starym. Myślę, że trzeba się normalnie, spokojnie starzeć. Każdy wiek ma też swoje radości, nie tylko zmartwienia - twierdziła jubilatka.

Marr jr.

Zobacz galerię zdjęć:

Danuta Szaflarska - kard z filmu
Danuta Szaflarska - kard z filmu Danuta Szaflarska - kadr z filmu Danuta Szaflarska. From Wikimedia Commons, the free media repository

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura