Anna German. Skan okładki jednej z płyt
Anna German. Skan okładki jednej z płyt
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
4634
BLOG

Anna German - dramatyczny los - słowiczy głos

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Kultura Obserwuj notkę 46

Czas Bije Nas... Czas Ucieka - Wieczność Czeka... Tak, to już 38. lat temu -- 26 sierpnia 1982 roku -- zmarła wybitna piosenkarka Anna German. Za życia głosem i możliwościami muzycznymi Anna German mogła się równać z najlepszymi ówczesnymi piosenkarzami świata! Dziś media muzyczne w kraju nie nadają jej piosenek..., za to wciąż kochana jest w Rosji i na Ukrainie, gdzie ma swoje fankluby, a jej nazwisko — bardziej niż Wałęsy — jest automatycznie kojarzone z Polską. W Polsce ukazała się nie tak dawno książka Marioli Pryzwan "Anna German o sobie". Jest to zestawienie fragmentów wywiadów artystki, jej listów, skanów dokumentów oraz fotografii.

Anna German była pieśniarką, kompozytorką, aktorką. Jej piosenki, nagrane w znacznej części na początku lat 60., to m.in. "Tańczące Eurydyki", "Szedł Atanazy do Anny", "List do Chopina", "Bal u Posejdona", "Człowieczy los". Była wyjątkową piosenkarką o słowiczym głosie, wykonawczynią lirycznych i nastrojowych piosenek pozostających do dzisiaj w pamięci milionów Polaków. Jej aksamitny głos zaurocza  nas do dziś.

NIE BYŁO W NIEJ KRZTY GWIAZDORSTWA!

„W bezpośrednim kontakcie bardzo ciepła, nie miała ogromnej ilości makijażu, wymyślnych strojów, maniery gwiazdy, w każdej sytuacji była bardzo bezpośrednia i prawdziwa. Parzyła w czajniczku herbatę, która miała posmak wiśni. Dosypywała do niej rodzynki. Lubiła chleb z posiekanym czosnkiem i musztardę. Pamiętam zabawną przygodę. Zaproponowała mi spacer z jej synkiem Zbyszkiem. Wybraliśmy się w okolice starego lotniska. Przechodzimy przez dziurę w płocie na polanę pełną trawy i kwiatów. Artystka, która występowała w San Remo w połowie lat 70., przechodziła przez dziurę w płocie! Anna była skromna, ułożona i wrażliwa. Bardzo trudno pogodzić się z tym, że jej nie ma..." -- Wspomina przyjaciel Anny -- Zbigniew Rabiński.

Życiorys Anny German jest wyjątkowo burzliwy. W duszy piosenkarki musiały się zmieścić różne jej ojczyzny i różne kultury. Trudno mi jest wyobrazić sobie, kim była Anna German żyjąca, nieomal jednocześnie, w kilku różnych światach.

Życie nie oszczędziło jej trudnych momentów: niełatwe dzieciństwo, tragiczny wypadek samochodowy u szczytu sławy, który cudem przeżyła, a w końcu śmiertelna choroba i przedwczesna śmierć. Jednak zawsze pozostała Osobą Pogodną. Była zawsze Szczęśliwa, Radosna i Niezwykle Wrażliwa. Cieszyła się z drobnych spraw. Uważała, że Szczęście to zobaczyć kogoś, kto się bez powodu Uśmiechnie, na ulicy zwróci się Uprzejmie, że Szczęściem jest wysypywać ptakom okruszki i przyglądać się z jakim apetytem je zjadają....

Twierdziła, że człowiek nie powinien robić w życiu niczego wbrew sobie, wbrew swoim przekonaniom, wbrew własnemu charakterowi. Niczego, co by później miał wspominać z niechęcią.

 Człowieczy Los nikomu nie jest znany. Jedni rodzą się w swojej wsi i w tej samej wsi umierają, nigdy jej nie opuszczając. Innych los ciągnie po całym świecie. Życiorys Anny German należy do wyjątkowych. Kim czuła się Anna German...? Polką...? Holenderką...? Rosjanką...? Jej Człowieczy Los nie ma sobie równych....

German z wykształcenia była geologiem. W książce Mariola Pryzwan przytacza wypowiedź artystki z 1976 roku: "Ukończyłam Wydział Geologii na Uniwersytecie Wrocławskim, ale wstępując nań, kierowałam się tak zwanym zdrowym rozsądkiem. Mimo zainteresowań malarstwem, rzeźbą, metaloplastyką czy ceramiką artystyczną wiedziałam, że muszę wybrać zawód konkretny, który w przyszłości zapewni mi byt".

@ Mówiła o sobie, że legalnie jest piosenkarką od 1962 roku, od momentu kiedy zdała egzamin eksternistyczny. "Byłam geologiem, który śpiewał i czuł się winny, że nie jest geologiem w praktyce" -- tłumaczyła.

"Chyba najtrudniejsza jest konieczność przystosowania się do specyficznego trybu życia, polegającego na częstych wyjazdach, pośpiechu, natychmiastowej gotowości psychicznej, wielu godzinach prób dziennie, a poprzez to trochę postawieniu na głowie życia prywatnego. Myślę, że trzeba się urodzić z pewnymi cechami psychofizycznymi albo traktować ten zawód jako Największą Miłość" -- mówiła German w jednym z wywiadów umieszczonych w książce.

German debiutowała w 1960 r. we wrocławskim Kalamburze. Śpiewała w siedmiu językach! Występowała w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Francji, Portugalii, Włoszech, na Węgrzech, w Mongolii, NRD, RFN, Czechosłowacji. W latach '70. Anna German nagrywa wiele piosenek po rosyjsku i dużo koncertowała w ZSRR, gdzie jest do dziś może nawet bardziej popularna i ceniona niż w Polsce. Artystka zawsze przyznawała, że piosenki rosyjskie są jej bardzo bliskie. "Łatwo i przyjemnie je śpiewać - nie tylko dlatego, że dobrze znam język. Zachwycają melodyjnością i swobodą głosową. Aby przekazać całą głębię tych piosenek, powinno się je śpiewać wyłącznie po rosyjsku" - mówiła.

Zdobywała laury na wielu festiwalach, m.in. w Monte Carlo, Wiesbaden, Bratysławie, San Remo, Neapolu, Viareggio, Cannes, Ostendzie, Sopocie, Opolu, Kołobrzegu i Zielonej Górze....

Pytana o to, co jest ważne w piosence odpowiadała: "Przede wszystkim musi być dobry tekst. Czytelny, zrozumiały. Tekst to most, który łączy mnie ze słuchaczami". German podkreślała też, że jest piosenkarką jednego tematu - MIŁOŚCI. "Wszyscy albo kochamy, albo czekamy na miłość. Moje piosenki są o tym. Są z różnych krajów i epok. Swoją liryczną bohaterkę chcę obdarzyć inteligencją, wrażliwością, godnością i czułością. Wydaje mi się, że te właśnie cechy upiększają kobietę" -- opowiadała.

*  *  *

Anna urodziła się w 14 lutego 1936 w Urgenczu w Uzbekistanie. Jej matka, Irma Berner (z domu Martens) - pochodziła z rodziny holenderskich mennonitów w większości zamieszkujących miejscowość Wohldemfuerst (Wielikokniażeskoje) na Kubaniu. Jej ojcem był Eugeniusz German (po niemiecku Eugen Hormann a po rosyjsku Jewgenij German) - niemiecki buchalter pracujący w łódzkiej piekarni - wówczas jeszcze rosyjskiej Łodzi.

Irma poznała uciekającego przed NKWD Eugeniusza na granicy irańskiej w 1935 roku. Dwa lata później ojciec malutkiej Anny German zostaje aresztowany i rozstrzelany w 1938 pod zarzutem szpiegostwa.

Koniec wojny zastaje Irmę z dziećmi w Kirgizji, skąd jako polscy repatrianci (a to po niemieckim ojcu z Łodzi!...) osiedlają się na ówczesnych Ziemiach Odzyskanych; najpierw w Nowej Rudzie a od 1949 we Wrocławiu. Anna German kończy we Wrocławiu studia i rozpoczyna już tam, w latach sześćdziesiątych, karierę piosenkarską, którą przerywa gwałtownie ciężki wypadek samochodowy, we Włoszech 28 sierpnia 1967 r., który już na zawsze zmienił jej życie. German pomimo trwającej trzy lata rekonwalescencji, nigdy już nie powróciła do pełni sił artystycznych.

W roku 1970 powraca na scenę zdobywając na festiwalu w Opolu nagrodę za piosenkę "Człowieczy los".

Niestety w 1979 roku, podczas jednego z koncertów w Azji w poczuła silny ból w nodze. Diagnoza była okrutna – RAK KOŚCI. Mimo tego Anna chciała śpiewać dalej, nie mówiła nikomu o chorobie i wyruszyła w trasę do Australii. Tam jednak jej stan zdrowia pogorszył się na tyle, że musiała odwołać koncerty i wróciła do domu. O szpitalu i tradycyjnym leczeniu nie chciała słyszeć.

Swoją ostatnią płytę nagrała w ZSRR, w 1980 roku będąc już ciężko chora. Anna German umarła w Warszawie w roku 1982 w wieku zaledwie: 46 lat. Artystka wyznania adwentystów została pochowana na cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie.

Matka Anny - Irma German dożyła sędziwego wieku 98 lat i zmarła w Warszawie w 2007 roku w wielkim niedostatku!!!

(Książka: "Anna German o sobie" - ukazała się nakładem Wydawnictwa MG.) Korzystałem z książki wspomnieniowej oraz wywiadów, rozmów,  wycinków prasowych o Annie German.

 

CZŁOWIECZY LOS - Anny German:

Człowieczy los nie jest bajką, ani snem.
Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.
Człowieczy los niesie trudy, żal i łzy.
Pomimo to można los zmienić w dobry, lub zły.

Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.

Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.
Tęczowym mostem zapłonie nad dniem, co ulata.
Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.
Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody...

Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz…

Uśmiechaj się, uśmiechaj się…! 

SMUTNY EPILOG

Dla Anny German i Jej męża - Zbigniewa Tucholskiego NIGDY NIE BYŁY WAŻNE DOBRA MATERIALNE. LICZYŁA SIĘ TYLKO... MIŁOŚĆ, która ich połączyła w czerwcu 1960 roku i która przetrwała 22 lata.

Mąż Anny German był przy niej w najtrudniejszych chwilach jej życia. Rozłąka spowodowana koncertami Anny German, tragiczny wypadek we Włoszech, długa rehabilitację i powrót piosenkarki do zdrowia oraz choroba nowotworowa tylko wzmocniły ich uczucie.

Zbigniew Tucholski jako pracownik naukowy nigdy nie przywiązywał wielkiej wagi do pieniędzy. Nawet teraz żyje na GRANICY UBÓSTWA, ze skromnej emerytury, w domu na warszawskim Żoliborzu, który kupili z Anną German wiele lat temu.

Jak podaje tygodnik "Na Żywo" W RODZINIE ANNY GERMAN NIGDY SIĘ NIE PRZELEWAŁO... Syn German - Zbigniew Tucholski junior - mieszka z ojcem. Jest naukowcem, w Polskiej Akademii Nauk zajmuje się historią kolejnictwa, za co dostaje skromną pensję.

Bywało, że wdowcowi odcinano telefon, bo nie miał na zapłacenie rachunków. A przecież spadkobiercom należą się tantiemy nie tylko z tytułu wykonań piosenek, ale także kompozytorskie.

Zbigniew Tucholski przez całe lata milczał, gdy Polskie Nagrania, wydawca płyt Anny German, nie płaciły żadnych tantiem. W końcu jednak udał się do sądu. Jak dowiedział się tygodnik "Na Żywo" sąd zasądził na jego korzyść 2 mln zł z tytułu zaległych tantiem. Niestety, na razie te pieniądze są tylko na papierze...

Ot, i Polska, właśnie...!

PORAŻAJĄ MNIE OBECNE WSZELKIE MIERNOTY CELEBRYCKIE - BEZ KRZTY TALENTU, ZA TO NIEZWYKLE PAZERNE NA  K A S Ę.  KAJDANKAMI SZOKU I SENSACJI PRZYKUWAJĄ UWAGĘ WIDZÓW - SERWUJĄC IM PUSTE KALORIE KOMERCYJNEJ SZMIRY.

Zupełnie niedawno jeden z Idoli III RP - Michał Wiśniewski wyznał był, iż zarobił i "przerobił" w swym jakże „twórczym” życiu... ponad 30 mln. zł. I dlatego jest Idolem... Bryluje na Salonach, a nawet jest... - "Ekspertem Muzycznym"... w programie TVP: "Świat Się Kręci".

 A TO JUŻ MNIE W OGÓLE NIE KRĘCI !

Marr jr.

Zobacz galerię zdjęć:

Anna German z mężem, Zbigniewem Tucholskim
Anna German z mężem, Zbigniewem Tucholskim

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura