Marek Różycki jr Marek Różycki jr
3152
BLOG

Wartości zmiany, czyli odpowiedzialność za twarz

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Polityka Obserwuj notkę 67

„Większość ludzi pragnie bezpieczeństwa, a nie mitycznej wolności”. --  Henry Louis Mencken

Wielu z obecnych -- jakże zajadłych -- 'oponentów' PiS-u, magicznie zaKODowanych na wstęt do zmian na lepsze, na więcej Polski w Polsce, na prozdrowotną odnowę i lepszą zmianę -- choruje na zanik pamięci... A przecież według przedwyborczych badań i sondaży – większość rodaków bardzo źle oceniało sytuację społeczno-polityczną w Polsce oraz swój status i kondycję w mocno zmacoszałej dla nas Ojczyźnie.

Takie motto...?! – już słyszę. – Ty szowinistyczna świnio! Nie po to Wałęsa przez płot skakał! Nie po to 10 milionów rodaków zapisało się do Solidarności, żeby słuchać tych szatańskich wersetów! – A ja obstaję przy Menckenie, amerykańskim… krytyku i słynnym dziennikarzu. Rodzima husaria może mi co najwyżej poszarpać nogawki spodni. Ja żyję wśród Polaków-rodaków, słucham ich i rozmawiam z nimi. Jestem tylko przekaźnikiem-bezpiecznikiem. Żyję pod wulkanem społecznych nastrojów, odczuć i cierpień.

Po ćwierćwiecznych rządach „prawego do lewego”, (z dwoma krótkimi wyjątkami) Polska stała przed "wielką szansą": Cóż to za atrakcja dla turystów! Ileż w naszym kraju ruin ludzkich!

A ci co pozostali?... Około 8 000 Rodaków - rocznie (!) - popełniało samobójstwa z powodu nędzy i braku jakichkolwiek perspektyw! Ponad 900 000 dzieci głodowało lub było niedożywionych! Ponad 100 000 dzieci było bezdomnych! A ilu 'dorobiliśmy się' dorosłych: bezdomnych, bezrobotnych, wyrzuconych na bruk, odrzuconych, zmarginalizowanych -- to juz chyba jeden Bóg wiedział...

Wciąż powiększał się obszar nędzy i ubóstwa. Ponad połowa społeczeństwa nie wiązała już przysłowiowego końca z końcem – ich ówczesne dochody to ledwie mniej niż 350 dolarów miesięcznie, a ceny, choćby czynszów -- horrendalnie wysokie. Mało kogo stać było na wykupywanie lekarstw, a dostanie się do lekarza-specjalisty graniczyło wręcz z cudem. Co innego… prywatnie. Lecz na takie luksusy mogli sobie pozwolić nieliczni 'szczęśliwcy'.

Pod koniec ubiegłego 'roku wyborczego' podano wiadomość, że trzykrotnie zwiększyła się liczba rodaków (od 1990) korzystających z publicznej pomocy psychiatrycznej. A ilu leczy się wyłącznie prywatnie z obawy o posadę?... Dość dramatycznie rosła przestępczość – szczególnie wśród nieletnich. Rację miał Jean de La Bruyere, że „Jeśli bieda jest matką zbrodni, to poczucie bezsensu jest jej ojcem”. Co siódma studentka – to tylko oficjalne dane! – uprawia prostytucję, by stać ją było na zdobycie wyższego wykształcenia!

W SPADKU PO P.O. POLSKA NIERZĄDEM, UKŁADAMI I KORUPCJĄ STAŁA!  OBURZAŁA NAS PYCHA I AROGANCJA ZAKŁAMENEJ WŁADZY, NEPOTYZM, LEKCEWAŻENIE NAS -- OBYWATELI, POLAKÓW, JAK GDYBY KTOŚ ZAPOMNIAŁ BYŁ Z JAKIEJ MY NACJI JESTEŚMY...!

Pamiętam: w drugiej Rzeczpospolitej, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości – Kaden Bandrowski opisując zachowanie elit politycznych, zanotował był: „Cechuje ich radość z odzyskanego śmietnika”. Widać, nasz kraj tak ma… W tym "modelu" -- tak jest...!

Polska specjalność – polskie wybory : Ledwie znajdziemy człowieka, który potrafi działać uczciwiej i lepiej niż inni, a już działa jak inni… TAK BYŁO !

Niestety, politykom chodziło wyłącznie o władzę, władzę i jeszcze raz – władzę! Niestety, do tej ostatniej zmiany w 'sztafecie wyborczej' – jak zwykło się mówić – „politycy nie grali, lecz tylko wciąż i wciąż tasowali karty”. I tworzyli UKŁADY: kolesiostwa, kumplostwa; „klany” – powiązane interesami z tak zwanym biznesem, jakże często -- zagranicznym...

Po czterdziestce – jak słusznie zauważył Abraham Lincoln – każdy jest już odpowiedzialny za wygląd swojej twarzy. Pojmuję oczywiście tę metaforę byłego, wielkiego prezydenta USA. Większość rodaków miało smutne twarze, a i ja podobną -- refleksję. Parafrazując St. Ignacego Witkiewicza miałem prawo konstatować: Przeglądam w myśli naszych polityków twarze / I myślę sobie, och psiakrew! / Czyż wszyscy są gówniarze...?!

Pytałem wówczas: Kto dziś czuje ciężar o d p o w i e d z i a l n o ś c i za swą twarz? Może są gdzieś tacy w „rezerwacie postaw anachronicznych”? Uczciwość, prawdomówność, lojalność, wierność ideałom i sobie, godność, moralność, etyka, wreszcie – odpowiedzialność za słowa przed wyborcami – czyż to wszystko doprawdy przeminęło z wiatrem historii...?! Wiemy aż nadto dobrze, że politycy mają barwne życie, szczególnie ci, co tak szybko 'zmieniają chorągiewki'...

Rejestrowałem: Po słynnej „transformacji ustrojowej” – może jeszcze nie pożeramy się nawzajem, zarzynamy się jedynie! Taak, nie ma dziwniejszego żądania, jak chcieć kogo w łyżce wody utopić, a jednak obecnie wielu polityków, a za nimi – rodaków nad tą maszynerią pracuje… W kraju panuje ogólny niesmak! „Są krzywdy, których człowiek czujący swą godność znieść nie może” (Henryk Sienkiewicz, też Noblista…).

Uważam, a nie jestem w mej opinii odosobniony, że Polska może stać się państwem drugorzędnym, ale n i e   w o l n o   jej stać się narodem podrzędnych ludzi bez watości.  A właśnie do tego zmierzaliśmy, czy raczej ten stan już prawie osiągnęliśmy! DLATEGO ZDECYDOWALIŚMY SIĘ NA ZMIANĘ, pragnę przypomnieć tym, którzy tak dziś sarkają na demokratycznie wybraną większość!

Maria Dąbrowska kiedyś w swych pamiętnikach wspomniała: „Jakby cierpienie uczyło, to Polska byłaby jednym z największych krajów na świecie”. Ale cierpienie nie uszlachetnia. Cierpienie wynaturza, paczy charaktery, wyzwala „małość” ludzką. Czyż nie byliśmy tego świadkami?!


Bardzo wielu rodakom odebrano godność i upodlono. W opłacanej telewizji państwowej oszołomy wmawiali nam, że bieda może być godna! A programy te prowadzili „namaszczeni”, którzy pobierali za ich realizację od 50 do 120 tys. złotych… Taak, tylko sytego obłudnika stać na komfort dywagacji czysto retorycznych i roztrząsanie takich kwestii moralnych. Tak jak nadmierne bogactwo, tak i bieda, i beznadziejność, bezsilność obywateli -- są   d e m o r a l i z u j ą c e. Człowiek głodny (zwłaszcza, że kiedyś był syty) staje się zdolny do czynów najgorszych, jakich nie popełniłby w normalnych warunkach.

Jestem tylko przekaźnikiem społecznych nastrojów, odczuć „sejsmograficznych” drgań pod wulkanem… Dlatego pisałem o dotychczasowych rządach -- cytując ponadczasową myśl Seneki: „W państwie rządzonym przez chciwych ignorantów – NIE wstyd być biedakiem”.

Wilczy, liberalny, wypaczony, balcerowiczowski kapitalizm (patrz: kolonializm -- prof. Kieżun) pokazywał swoje coraz bardziej drapieżne oblicze. Niedostatek, a także i nędza większości społeczeństwa mieszała  się z bogactwem i przepychem elit polityczno-biznesowych (i nie sposób było to rozdzielić!), a pieniądz i namiętności rządziły bez reszty ludzkimi/?/ poczynaniami.

Być może ktoś spyta: Co z tego wszystkiego wynika dla mnie? „Otóż , otóż… N I E P O D O B N A wywikłać się z gry” – pisał J.P. Sartre. – „Choćbyśmy siedzieli cicho i bez słowa, jak kamienie, działalibyśmy przecież przez naszą bierność”.

Na szczęście przy urnach wyborczych - tym razem - doznaliśmy olśnienia / oświecenia i nie byliśmy bierni...!

-------------------------------------------------------------------------------------

@ Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. -- Jan Paweł II

@ Istotą państwa jest po pierwsze władza, po drugie władza i po trzecie jeszcze raz władza. -- Niccolo Machiavelli

@ Nieuctwo nadal, jak pół wieku temu, jest najlepszą przepustką do władzy. -- Andrzej Szczypiorski

@ Rząd jest tylko organem wybranym przez naród, aby wypełniał jego wolę. Zanim jednak naród zdąży go w swych celach wykorzystać, organ ten dokonuje nadużyć i ulega deprawacji. -- Henry David Thoreau

@ Sobiepaństwo, które zawsze było i jest - niestety - pazernym sobie chamstwem, jest najniebezpieczniejszym złośliwym nowotworem dla żywej tkanki władzy. -- Edmund Jan Osmańczyk

@ Lękam się, aby nie odrodził się u nas duch kapitalizmu, aby ustrój demokratyczny nie rządził się duchem kapitalistycznym, gdyż wówczas zepchnęłoby się człowieka na pozycję robota i oceniałoby się tylko od strony jego zdolności produkcyjnej i zasobności portfela. -- Stefan kardynał Wyszyński Prymas Tysiąclecia

Marek Różycki jr.

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka