Marek Różycki jr Marek Różycki jr
2360
BLOG

Czarujmy się, czyli szatan nie śpi (z byle kim)

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Kultura Obserwuj notkę 34

Jeśli przyśni ci się władza, nie wychodź przez tydzień z ust. -- Ewa Lipska

Nie, nie będę pisał o „happeniadzie” lustracji w III RP. O współpracy z Szatanem PRL-u zwykłych rodaków, o służbach wywiadowczych i kontrwywiadowczych itp. itd. Zawsze było mi do tych tematów i spraw – daleko..., bowiem są wysoklej klasy śledczy-specjaliści. Nie będę również zaglądał pod sutanny księży, biskupów ani nawet arcybiskupów. Szukanie wszędzie agentów, to jest bardzo ciekawe zjawisko, ale tą tematyką zajmują się prawie wszystkie media. Jak powiedział był Ryszard Marek Groński: -- Dziś można wszystko degradować, ponieważ dotyczy historii. To jest czas zastygły, czas, który minął był i nie wróci. Dlatego straszenie powrotem komuny wydaje mi się dosyć przerażające, jako kalkulacja i temat w ogóle. (sic!...).

Życie – to jednak są „naczynia połączone”... -- zwykł był  mawiać, mój ukochany,  Antoni Słonimski. Ku czemu zatem zmierzam? Trop wcale nie jest kręty…, a ni tym bardziej: fałszywy… My nie umiemy już żyć bez polowań. Polowania – to nasz narodowy sport, hobby i sposób na życie w każdym wymiarze czasu i przestrzeni!

Pisali, przestrzegali, piętnowali: „Stan zabobonu, kołtuństwa i hochsztaplerki pseudonaukowej w Polsce przekroczył poziom alarmowy. Tak wysoko wzniesionej fali antynaukowych przesądów nie było w naszych dziejach najnowszych”.

          I CO Z TEGO?!  WOŁANO NA PUSZCZY!...

      Niedawno w telewizyjnym [Polsat] „tok-szole” wystąpił współczesny Ksiądz-Egzorcysta. Okazało się, że specjalista ten – ostatnimi czasy – ma mnóstwo pracy. W Polsce zaś powołano i wyedukowano ponad 80. księży tej specjalności. Jak nigdzie w Europie(!), czy też raczej powinno się mówić: Unii. Szatan nie śpi (z byle kim?), a i DIABŁÓW  -  w istotach ludzkich -  coraz więcej! I te diabły tak się zbiesiły, że wyganiać je to katorżnicza wręcz praca. No ale – co misja, to misja i trzeba ją spełniać bez szemrania. Szczególnie – jak się ma do tego powołanie. Telewizyjny Ksiądz-Egzorcysta – jak się okazało – specjalizuje się w diable Asmodeuszu. I to się spotkało z dużym uznaniem.

      Ten diabeł to dopiero ma Anioła-Stróża – pomyślałem. A poza tym, powstała we mnie wątpliwość: czym staje się diabeł, który przestaje wierzyć w istnienie Boga? Hmm?...

                                                        ---------------------------------

        Otrzymałem list:

        Szanowny Panie Redaktorze!

      Byłam czarownicą! Stwierdził to niezbicie renomowany astrolog-hipnotyzer, który wprowadził mnie w stan regresingu. W poprzednim wcieleniu służyłam ludziom jak umiałam – zsyłając choroby na ich bogatych pociotków, trując zazdrosnych mężów, dostarczając lubczyku wyblakłym z żądz młodzieńcom i omdlałym dziewicom. Spalono mnie na stosie. Za spółkę z szatanem. Smutny koniec niewinnych spółek z o. o.

      „Jesteś czarownicą” – inkwizytorskim tonem oświadcza mi mąż, tudzież liczni znajomi (a zwłaszcza znajome….). I wtedy – czuję powołanie. Społecznie  n i e   w y k o r z y s t a n e , choć zgodne z najnowszymi osiągnięciami parapsychologii! Co dzień szukacie ukrytych rezerw, możliwości, talentów – A JA SIĘ MARNUJĘ! Dysponuję mocami (tajemnymi) w zakresie: jasnowidzenia, prekognicji, telepatii. Mam „male ochio” – „złe oko”. Rzucam uroki na niechętnych, zauroczam chętnych. Szybko, skutecznie i z gwarancją sprowadzę – zgryzotę, słabość, pomór na bydło, szkodę w dobytku. Jak spożytkować te dary w III PR? Ja pytam!  

      Nakłułam szpilkami fotografię dyrektora kolegi. Niestety, nie złamał nogi, lecz wyjechał na urlop. Z gazety dowiedziałam się, że przestał być dyrektorem. Zabrakło rutyny – stałej praktyki, która czyni Mistrza. Co prawda – wątpiący sugerują, że obecnie brakuje autorytetu odwiecznego Władcy – dziś prawdziwych Szatanów… Może dlatego tak trudno o opętanych (w przeciwieństwie do nawiedzonych)...?! Z możliwych zaś spółek pozostały – biznesowe, polonijne itd. itp. I dla kogóż lubczyk w dobie naturystów i agencji towarzyskich...?!

      Poza tym – chodzą słuchy – działa konkurencja: usłużne, skwapliwie opiekuńcze – pospolite dobre wróżki; z tych, co to nawet satanistycznego prochu nie powąchały (ostrzegam tylko z profesjonalnego obowiązku).

      Cóż więc dalej czynić? Liczę na poważne potraktowanie problemu w odpowiedzi.

                                                                                    Z poważaniem

                                                                           M. D. K.  (adres znany redakcji)


                                                                ______________

C z a r u j ą c a  Istoto!

      Według xiędza Benedykta Chmielowskiego, Dziekana Rohatyńskiego, Firlejowskiego, Podkamienieckiego Pasterza – znaki p r a w d z i w e g o  opętania to: [cytuję]”

1. Jeźliby koźlęciny przez dni 30 ieść niechciał.

2. Jeźli ma oczy straszne, członki słabe.

3. Jeźli niechce mówić Psalmu Miserere mei Deus, et Qui habitat etc.

4. Jeźli mówi językiem Cudzoziemskim nienauczonym.

5. Jeźli na czytane nad niemi Exorcyzmu strachaią  się kapłana y ręki iego.

6. Od niektórych wychodzi zimny wiatr.

7. Niektórych głowa dziwnie ciąży.

8. Innym mózg ściśniony bardzo zdaje się.

9. Innym coś się zdaie rzucać w żołądku iak gałka, albo wąż, iaszczurka, żaba, zkąd womioty ciężkie.

10. Innym brzuch się zdyma iako bęben.

11. I to znak opętanego, serca ściskanie, rzucanie się iak ryba w której części ciała.

12. Przechodzenie od głowy do nóg, od nóg do głowy iakiegoś wiatru.

13. Znaki bywają czarne, napuchłe gęby, gardła podnoszenie, nadymanie.

14. Na pytanie hardo odpowiadają. Spytani często, choć przymuszeni, gadać nie chcą.

15. Czasem nad miarę dyszkurują, ale nie wiedzieć co by to był za dyskurs. (…)

16. Sen miewają cudnie twardy, y iak by byli bez zmysłów często się prezentują.

17. Często czegoś się nagle lękają.

18. Różnych zwierząt bestyi głos naśladują, iako to ryczenie lwów, niedźwiedzi, wołów, szczekanie psów, kwiczenie, beczenie etc.

19. Zębami zgrzytają, iak psy wściekłe zapieniają się.

20. Idą nad iakie przepaści, na drzewa, mury, etc.

21. Od ręki na sobie cudzey położoney czuią coś albo zimnego, albo gorącego, albo ciężkiego.

22. Położenie na sobie relikwii sekretnie czuią, każą odrzucić, smrodem nazywając.

23. Wszystkie rzeczy Duchowne, święcone, maią w nienawiści: osobliwie Xięży, Exorcystów; w Kościół wniść niechcą. Krzyża, wody święconey, Ewangelii, Passy czytania tak nie lubią, że się zżymają, rzucają iak w torturze, pocą się, zgrzytają, w zmysłach tępieią, pomieszania wielkie pokazują, na ziemię padają.

24. Będąc z natury prości, nie uczeni, litery nie znający, ieźliby głębokie, wysokie rzeczy interpretowali, innych sekreta rewelowali, prorokowali, różnymi mówili językami; ieźliby coś nad moc naturalne siły, co supernaturalnego czynili, wtedy są opętanymi i z Szatanem spółkę mają.” (…)    

      Sięgając do Autorytetu Kościoła, problem – przedstawiony w liście – potraktowałem nad wyraz poważnie. Wiemy zatem już z  w i a r y g o d n e g o  źródła – za co palono na stosie. Wiemy też, że tysiące owych stosów  c z y n i ł y   ś w i a t ł o ś ć  w całej Europie.   I nikt od tego się nie odżegnuje. Żadnej – przepraszam za słowo – „lustracji”  Xsięży Inkwizytorów nie było...!

      Tak więc obawiam się, Czarująca Istoto, że sądzisz siebie jeno po pozorach – zaledwie na podstawie Próby Wagi i Wody. Wiesz zapewne, że osoby podejrzane o spółkę z Szatanem ważono. Dla przeciwwagi kładziono ciężar odpowiadający typowej budowie ciała. Gdy szala z podejrzaną szła w górę – palono ją na stosie. Dzisiaj, kiedy prawie każda kobieta ma niedowagę (aerobic, fitness cluby, diety cud…) – fakt ten przestał kogokolwiek szokować.

      Podobnie rzecz się ma z Próbą Wody. Czarownice pławiono: winna – pływała, unosiła się na powierzchni... ; niewinna – tonęła. Jak w życiu, Czarująca Istoto, jak w życiu…

      Tak więc nie sprowokujesz mnie; nadal będę polować na czarownice, ale zupełnie gdzie indziej, zupełnie gdzie indziej….  Ty zaś jesteś tylko nieodpowiedzialną, niekompetentną Czarownicą-uzurpatorką. Brak Ci znaku jakości i kwalifikacji. NIE MA NIC ŻAŁOŚNIEJSZEGO, NIŻ MIOTŁA W NIEODPOWIEDNICH RĘKACH! [Bez podtekstów, proszę…].

      Z niepokojem dostrzegam, że coraz więcej przebierańców (patrz: żurnale garderoby duszy), a coraz trudniej o oryginał. Z listu wnoszę, że jesteś zwykłą, szarą, znudzoną (w godzinach pracy) nie-czystą  siłą… biurową. Ciesz się, że w ogóle masz pracę, a prawdziwego ROKITĘ   widziałaś jeno w telewizji!...

      Wiem, co mówię, bo w poprzednim wcieleniu byłem  Wielkim Inkwizytorem!

                                                                                         Kreślę się z rozczarowaniem

                                                                                                              Marr jr.

 

PS.  „I tę przypowieść daję wam jeszcze: niejeden, co diabła z siebie wypędzić pragnął, sam przy tym w świnię wstąpił”. -- F. Nietzsche

Marek Różycki jr.

 

 

 

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura