Mikołaj Alojzy Kaszyn - trzeci od lewej - w studiu Polskiego Towarzystwa  Radiofonicznego
Mikołaj Alojzy Kaszyn - trzeci od lewej - w studiu Polskiego Towarzystwa Radiofonicznego
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
1976
BLOG

Mikołaj A. Kaszyn - pierwszy polski radiowiec na etacie - mieszkał w "Cichej"...

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Kultura Obserwuj notkę 38

To niesamowite, przez 16 lat mieszkałem w zakopiańskiej "Cichej" prof. Karola Kłosowskiego (ostatniego młodopolskiego malarza) i nie wiedziałem, że pod jednym dachem -- z pierwszym polskim radiowcem na etacie, który zajmował się programem. Pozostali trzej panowie byli inżynierami. Doktor Mikołaj Alozy Kaszyn -- (jak się później okazało... lekarz i zawodowy aktor) był dla mnie nieodgadniony. W pełni sił - nigdzie nie pracował, jak gdyby się ukrywał. Znał perfect dwanaście języków, zbierał znaczki, naklejki od pudełek po zapałkach... oraz wszelkie motywy artystyczne "Ledy z łabędziem". Hodował mnóstwo kotów i wiele odmian kaktusów... Utrzymywał się z udzielania korepetycji z języków obcych.

SZCZĄTKOWE – INFORMACJE NA JEGO TEMAT ZNALAZŁEM W ARCHIWACH... POLSKIEGO TEATRU, RADIA oraz -- Internecie;  przede wszystkim zaś -- w wycinkach tekstów mego Ojca, który „tematem pierwszego radiowca Polski” – zajął się był  na łamach „starego” „Życia Warszawy” (którego wówczas był korespondentem z Zakopanego i południowej Polski), a także --  „Gazety Krakowskiej”.

"Polskie Towarzystwo Radiotechniczne PTR prowadziło od 1922 roku produkcję sprzętu radiotechnicznego - stacji radiotelegraficznych nadawczych i odbiorczych a następnie aparatów radiofonicznych, było największą polską firmą w tej dziedzinie.

Prócz działalności przemysłowej na rzecz instytucji państwowych PTR położyło także fundamenty pod polską radiofonię, uruchamiając w roku 1925, własnym kosztem, pierwszą w Polsce nadawczą stację radiofoniczną. Ta stacja nadawcza została wypożyczona przez francuskich udziałowców SFR i C.G. de TSF.

Próby techniczne trwały od listopada 1924 roku a ich odbiór był szeroko komentowany przez polskich radioamatorów. Pracę programową stacja PTR rozpoczęła 1 lutego 1925 roku i jest to dzień prawdziwych narodzin polskiej radiofonii.

Tego dnia o godzinie 18.00 dyrektor administracyjny PTR - inż. Roman Rudniewski, komunikatem - "Tu próbna stacja radionadawcza Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego w Warszawie, fala 385 metrów", rozpoczął regularny polski program radiowy. Moc stacji wynosił ok. 0,3 kW.

W głównym budynku administracyjnym przy ul. Narbutta 29, w lewym skrzydle połączono dwa pokoje i urządzono studio. Była to trzyokienna sala o wymiarach ok. 5 x 8 m, udrapowana pofałdowanym, zielonym suknem, z podłogą wyłożoną grubymi matami kokosowymi. W lewym rogu pokoju stał fortepian, a 4 m przed nim stał jedyny, znajdujący się na stacji mikrofon. To najbardziej chimeryczne urządzenie stacji produkcji SFR, systemu magnetoelektrycznego miało kształt cylindrycznej puszki i ważyło kilka kilogramów. Leżało na hamaku z grubego wojłoku, zawieszonym na gumowych amortyzatorach, a wszystko zamocowano w 1,5 m drewnianym stojaku. Naprzeciwko znajdował się pokój kontroli technicznej, zwany też amplifikatornią. Składał się on między innymi  z dwóch odrębnych wzmacniaczy - wstępnego oraz głównego.

Wzmacniacz wstępny wzmacniał słabe prądy mikrofonowe, był więc zawieszony na amortyzującej poduszce gumowej, a wszelkie linie foniczne były dokładnie zaekranowane; pracował w układzie oporowym, 5-cio stopniowym. Wzmacniacz główny, wyjściowy zasilał przez linię telefoniczną modulator nadajnika. Pomiędzy wzmacniaczami pracował mieszacz sygnałów fonicznych wykonany w postaci skrzynki tłumieniowej, służący do regulacji poziomu audycji z mikrofonu  i muzyki z płyt ustawionego tutaj gramofonu.

W odległości ok. 100 m od głównego budynku, w hali fabrycznej, w rogu ustawiony został stojak nadajnika. Zawierał on tylko dwie lampy - pierwsza to zespół generatora a druga - blok modulatora. Wzdłuż hali fabrycznej, od strony ulicy Wiśniowej, postawiono dwa 40 metrowe maszty i rozwieszono antenę. Składała się ona z dwóch symetrycznych walców złożonych z 6 przewodów rozłożonych na 10 obręczach. Moc stacji w antenie wynosiła ok. 0,3 kW; nadajnik pracował na falach średnich 385 m. Zasięg dla odbioru detektorowego obejmował Warszawę, a dla odbiorników lampowych wynosił ok. 200 km i sporadycznie nieco dalej.

Aparaturę uruchamiali specjaliści francuscy i angielscy oraz polscy. Do zespołu technicznego wchodzili inż. Władysław Heller, inż. Józef Plebański, inż. Mikołaj Manujłowicz, inż. Siemion Aisenstein, inż. Władysław Cetner oraz Rudolf Mirski i Władysław Swat. Stroną administracyjną i organizacyjną kierował Roman Rudniewski i Stanisław Odyniec, programem zaś -- MIKOŁAJ ALOJZY KASZYN.

Stacja działała na podstawie zezwolenia Ministerstwa Przemysłu i Handlu wydanego dla wytwórni aparatów radiowych dla sprawdzania, prowadzenia doświadczeń i demonstrowania działania aparatury.

Pierwsze programy trwały godzinę, później stopniowo się wydłużały, ale też następowały przerwy w nadawaniu. Działalność programowa stanowiła jednak duże obciążenie finansowe dla firmy, dlatego wydatnej pomocy zaczął udzielać Centralny Komitet Polskich Zrzeszeń Radiotechnicznych (CK PZR). Duże wsparcie dla całej akcji radiofonizacji zapewniał stale "Radioamator" pod kierownictwem Stanisława Odyńca.

Równolegle trwały prace nad udzieleniem koncesji dla prowadzenie radiofonii w Polsce. Był to proces długotrwały  półtoraroczny), z wieloma zakulisowymi rozgrywkami o podłożu politycznym i osobistym, gdzie ścierały się różne, nie do końca wyjaśnione racje. W efekcie koncesję na prowadzenie broadcastingu (radiofonii) na terytorium RP otrzymało Polskie Radio Sp. z o.o. Była to firma zupełnie nie znana, nie spełniająca wszystkich wymagań koncesji, nie prowadziła też żadnej działalności, posiadała niewielki personel i kapitał. Zaskoczenie w środowisku radioamatorów było ogromne.

Stacja PTR zamilkła już w dniu podpisania koncesji.. -- 18 sierpnia 1925 roku. Pomimo wybrania koncesjonariusza  w polskim eterze trwała cisza. Na skutek usilnych zabiegów licznych organizacji sympatyków radia oraz zgody Polskiego Radia,  26 listopada stacja PTR ponownie rozpoczęła nadawanie programu pod szyldem CK PZR.

Pierwsza stacja  położyła wielkie zasługi w rozwoju i propagowaniu radiofonii, stworzenia programu radiowego, który stał na wysokim poziomie artystycznym. Zgromadziła wokół siebie ludzi, którzy stali się prawdziwymi pasjonatami  i miłośnikami nowej muzy - radia.

Praca stacji PTR trwała jeszcze do 14 marca 1926 roku, kiedy to pierwszy etap chlubnej karty dziejów polskiej radiofonii został zamknięty.”

-------------------------------------------------------------------------

MIKOŁAJ ALOJZY KASZYN -- urodził się 28. kwietnia 1895 r. w Rydze -- zmarł zaś 28 stycznia 1977 r. w Zakopanem. Był aktorem, ale najpierw studiował medycynę... Był synem Wacława Kaszyna i Emilii z Żółkowskich, mężem najpierw aktorki Miry Łaniewskiej, potem Cecylii z Peterów. Ukoń­czył gimnazjum w Rydze i studia medyczne na uniwersytecie w Rydze i Dorpacie, gdzie uzyskał doktorat za pracę na temat: "Medycyna - sztuka czy nauka".

Tylko dwa lata pracował jako lekarz, bowiem już w 1921 r. rozpoczął był naukę w Szkole Dramatycznej w Krakowie, następnie na Wydziale Dramatycznym Konserwatorium Muzycznego  w Poznaniu. Równocześnie studiował na Uniwersytecie Poznańskim filozofię i historię sztuki. Studia w zakresie emisji głosu kontynuował w kon­serwatorium w Brukseli.

W sezonie 1922/23 występo­wał w Teatrze Polskim w Poznaniu w rolach epizody­cznych, np. jako Rycerz Piotr ("Bolesław Śmiały"), Ojciec ("Zmartwychwstanie" K.H. Rostworowskiego), Wojewoda ("Popas Króla Jegomości"), Antoni ("Wiera Mircewa"), potem w Teatrze Miejskim w Grudziądzu. W sezonie 1924/25 grał większe już role w Teatrze Miejskim w Płocku.

Od 1. października 1925 roku roku był pierwszym zawodowym pracownikiem Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego (następnie: Polskiego Radia) i jednym z pierwszych spikerów i reżyserów radiowych; był kierownikiem Działu Programowego, a od 1 marca 1926 r. sekre­tarzem Działu Odczytowego.

Dr. Mikołaj A. Kaszyn był także współredaktorem pisma "Radiofon Polski", w którym publikował recenzje programów radiowych i artykuły teoretyczne dotyczące twórczości radiowej. W okresie od 1 września 1927 do 30 czerwca 1928 pracował jako naczelny redaktor miesię­cznika "Antena Polska".

Co ciekawe, Mikołaj Alojzy Kaszyn był twórcą pierwszego na­danego przez radio słuchowiska (jest też autorem tego określenia) -- "Warszawianki", emitowanej 29 listopada 1925 r., którą adaptował, reżyserował i grał rolę Chłopickiego. W 1925 reżyserował ponadto radiowe przed­stawienia "Świeczka zgasła" i "Betlejem polskie". Od stycznia 1926 r. czytał w Polskim Radiu pierwszą powieść nada­waną w odcinkach -- "Wierną rzekę" Stefana Żeromskiego.

Od 1928 roku do Powstania Warszawskiego - pracował jako wysoki urzędnik w ministerstwie kultury - odpowiadający za radiofonię. Po II wojnie światowej zamieszkał w Zakopanem, w którym zmarł, jak już wspomniałem, 28 stycznia 1977 roku.

 
[Bibliografia: Almanach 1976/77; Kwiatkowski: Narodziny PR; Pam. Teatr. 1973 z. 3-4 s. 360, 363 (il.), 409; RTV 1977 nr 13 (M.J. Kwiatkowski); Afisze, Uniw. w Poznaniu. Źródło: Słownik Biograficzny Teatru Polskiego 1900-1980 t. II, PWN Warszawa 1994 r.].

Dr. Mikołaj Alojzy Kaszyn dzieci nie pozostawił. Ślad się urwał, bo już nikt z tamtych czasów nie żyje. Archiwa chyba spłonęły podczas wojny. A dr. Mikołaj Alojzy Kaszyn zamieszkał w "Cichej" jeszcze podczas trwania wojny! Najdziwniejsza, najbardziej tajemnicza postać, jaką poznałem.

Pamiętam, że starał się mnie uczyć języków obcych, ale nadaremnie… Sam władał biegle – w mowie i piśmie --  12. językami!... Niestety, mogliśmy jedynie rozmawiać po rosyjsku, białorusku oraz w dialekcie Poleszuków, nie wspominając, o gwarze góralskiej…;))

-------------------------------------------------------------------------------

PS. Osiadł był Karol Kłosowski pod Giewontem, tam się ożenił z ludową poetką, Kasią Sobczakówną, i przez ponad pół wieku gazdował przy ulicy Kościeliskiej, w „Cichej”, która jako jeden z pierwszych domów zajezdnych w Zakopanem prowadzonym przez rodzinę Sobczaków, gościła między innymi Stanisława Ignacego Witkiewicza, Wyspiańskiego, panny Skłodowskie, Odyńca, Orkana, Przerwę-Tetmajera, Żeromskiego i wielu innych pisarzy, poetów, malarzy Mieszkał tu także Kasprowicz – nim osiadł był w swojej Harendzie.

Ileż artystycznej pasji, wysiłku, gospodarskiej dbałości poświęcił Karol Kłosowski swej „Cichej” zagrodzie: domowi wraz z budynkiem gospodarczym, stanowiącym zabytek podhalańskiego budownictwa drewnianego, która artysta przebudował i pięknie utrzymywał. Przyciągała też „Cicha” tłumy, tysiące turystów z kraju i z zagranicy. Gazda z Kościeliskiej rad był gościom: wprowadzał ich do wnętrza urządzonego w stylu góralskim, zapraszał do swojej pracowni, w której malował do ostatnich dni swego życia.

Z tych to odwiedzin, które kończył zwykle koncert na własnoręcznie zbudowanych cymbałach – pozostały księgi pamiątkowe, w których przybysze dziękowali profesorowi za wprowadzenie ich w „inksy świat”, świat sprzed ponad pół wieku. Zapisy te, złożone w ponad 50. językach i kilkudziesięciu narzeczach, dowodzą, jak daleko sięgała sława „Cichej” i jej gazdy, którego śmierć głęboko dotknęła tych wszystkich, którzy go znali.

Karol Kłosowski - urodzony 1 lutego 1882 w Piłatkowcach w dawnym powiecie borszczowskim, zmarł 4 lutego 1971 r. w Zakopanem. Artysta i pedagog związany z Podhalem, malarz, rzeźbiarz, twórca wycinanek ludowych, działacz społeczny. Ale to temat na inną opowieść...

Oprac.: Marek Różycki jr.

 

Zobacz galerię zdjęć:

Zakopiańska "Cicha" prof. Karola Kłosowskiego. Fot. Marr jr.
Zakopiańska "Cicha" prof. Karola Kłosowskiego. Fot. Marr jr. Zakopiańska "Cicha" prof. Karola Kłosowskiego. Fot. Marr jr.

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura