SPOKO.....:-))
SPOKO.....:-))
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
2147
BLOG

A`proposy i par excellence...

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Polityka Obserwuj notkę 35

Moim skromnym zdaniem PLAY-T-BOY`A -- szczęście polega na wyzbyciu się jakichkolwiek oczekiwań i pragnień (patrz): majątek, władza, sława, miłość, luksus itd. itp. Doszedłem do wniosku, że wówczas włada nami wybujałe EGO, a co za tym nieuchronnie idzie  - trudne do poskromienia chore ambicje i chore emocje rywalizacji, zazdrości i żądz wszelakich; by spełnić pragnienia własne - zawsze niestety (koniec końcem) kosztem umniejszania innych uczestników wielkiego stresu. Niejako siłą rzeczy krzywdzimy (świadomie, bądź nieświadomie, a może – podświadomie nam to wdrukowano) bliźniego poprzez przemoc, ucisk, wyzysk, ‘oszukaństwo’, narzucanie konwencji i ‘konwenansów’, które nie są jego.  Moim zdaniem należy niwelować - poprzez medytację, Sztukę Pokory, modlitwę - własne EGO, by żyć zgodnie z własnym rytmem życia. (prof. prof. Antoni Kępiński, Kazimierz Dąbrowski).

Czy każdy musi mieć poglądy polityczne? Moim zdaniem -- NIE! Ważne by człowiek miał 'swój rozum', swój światopogląd, światoodczucie. By bardziej interesowały go prawa ludzkie wyznaczające człowieczeństwo, niż 'prawa biznesu po trupach bliźnich' i...  za wszelką cenę.

Jesteśmy indoktrynowani reklamami, rzeczy i przedmiotów – których, jakże często, w ogóle nie potrzebujemy. Ale ‘presja społeczna’ wymusza na nas ten obłęd brania pożyczek, kupowania, otaczania się rzeczami, „a nie sensem rzeczy”. Bo to napędza koniunkturę dla korporacji, których zbrojnym ramieniem stały się światowe mocarstwa. A kult zachodniego stylu życia wypełnionego PUSTYMI KALORIAMI bez wartości – teraz i u nas gości....

"MOJE - ZMIENIA WSZYSTKO" - recytuje, jak za panią matką Marek Kondrat w reklamie wielkiego banku. A ja nie chcę mieć! Znacznie spokojniejszy jestem i zdrowszy, gdy z 'mogę z czegoś' od czasu do czasu skorzystać, co jest - że się tak wyrażę - dobrem wspólnym. Czy ja muszę mieć browar, żeby się napić kilka łyków piwa?! -- tak strywializuję (zdaniem politologów) tę kwestię... ;))

Trumna i tak kieszeni nie ma. Na drugi świat przeniesiemy jeno swój krzyż: codzienne wyrywanie się z egoizmu, z obojętności, lenistwa, wygodnictwa, strachu, kłamstwa, hipokryzji, obłudy....

Świat zachodni adorujący wielkość, bogactwo, kariery, zapatrzony ślepo w powiększanie, przyspieszanie, ulepszanie - gubi się, zapomina o istocie Człowieczeństwa. I wcale przez te swoje dążenia nie gwarantuje zdrowia, długiego życia, spełnienia, szczęścia, Miłości....

W mym światoodczuciu nie jestem sam. Tak też rozumowali ‘wcześni chrześcijanie’, bo niby dlaczego Jezus urodził się był w stajence, a nie w pałacu patrycjusza, czy bogatego rabina? Jakoś - dla mnie dość dziwnie - nikt tego zapisu i przekazu nie interpretuje, a już szczególnie księża, hierchowie wylegujący się na 'pluszowych krzyżach'..., którym mocno uwiera Franciszek.

Także Buddyzm głosi, że tożsamość "ja" jest jednym z głównych (obok braku urzeczywistnienia "pustości" zjawisk) źródeł powstawania cierpienia (dudukkha).

* * * * * *

Oczywista „oczywistość”: W wierze nie chodzi o demonstracje zewnętrznych atrybutów pseudo-świętości, ale o Serce, otwartość, empatię i wrażliwość na bliźniego. Ta nowa mentalność - charakteryzująca się jakże błędnie pojmowaną asertywnością - niejednemu podcina skrzydła w zderzeniu z takim „żyjątkiem”.

Jakże często świetnie sytuowani ludzie, którzy doszli do swych majątków poprzez rozmaite układy, kumplostwo, krętactwa, matactwa, przekręty, jak to się dziś mówi - mają za złe żebrakowi, że nie dali mu jałmużny… To oczywista Metafora postaw i mentalności współczesnych - zawsze i znów na wieki rzekomo - 'świętych w biznesie'... Chciało by się strawestować słowa tow. Wiesława: "Raz zdobytego biznesu - nie oddamy nigdy...!", czy też: "Raz zdobytego dostępu koryta - nigdy nie oddamy"... I co... Oddali, a tacy byli zachodni - duchowo: jakże mali... Ale, ale to też reguła: "Szkód, cierpień, upokorzeń - ludziom wyrządzonych - nie wynagrodzą już nigdy"...

Przychodzą mi myśli Machiavellego: „Ludzie tak są prości i tak naginają się do chwilowych konieczności, że ten, kto oszukuje, znajdzie zawsze takiego, który da się oszukać. E sono tanto semplici li uomini, e tanto obediscano alle necessità presenti, che colui che inganna troverrà sempre chi si lascerà ingannare. (wł.)”; czy „Cel uświęca środki”. Wiele wieków minęło, a słowa szesnastowiecznego filozofa są w obecnych nam czasach Globalizacji Obojętności, Bęcwalstwa,  Hipokryzji --  szczególnie aktualne…

Każda kreowana wielkość mija, nawet najdłuższa żmija – przemija, że zacytuję Jana Sztaudyngera. Cezarowi, który objeżdżał na rydwanie wiwatujące na jego cześć tłumy – niewolnik szeptał do ucha: nie zapomnij, że jesteś TYLKO człowiekiem. Mnie to mówi bardzo wiele... A Was nie skłania do refleksji....

Tak, człowiek bywa Człowiekiem, ale i to mija mu z wiekiem... postępu „cywilizacji’, w której technicznie jesteśmy w erze kosmicznej, natomiast duchowo i kulturalnie – w epoce kamienia łupanego na głowie bliźniego swego…

Nie mam poglądów politycznych i proszę mnie za to nie winić, bowiem doświadczyłem już tego wielokrotnie, że człowiek jest całością, chyba że 'jakże ambitni'  bliźni - postanowią inaczej... Nie szerzę tu żadnego 'defetyzmu', tylko przedstawiam alternatywny model / 'sposób' życia. Tą sparzoną ręką wolno mi pisać o naturze ognia, że się tak wyrażę...  Wybaczcie mi, Gierek... - nie odgrywam. Nie manipuluję żadnym członkiem (przepraszam za słowo) społeczności, nawet tym - wyrosłym z ramienia, manipulowanym przez innych pod płaszczykiem, a następnie - przesuniętym na czoło...

A`PROPOS ALTERNATYWY:

      Do rabina przychodzi Rosenduft:

      -- Rebe, powiedz mi, ty wszystko wiesz, ja znalazłem w gojowskiej gazecie takie trudne słowo: alternatywa. Co to ma być?

      Rebe głaszcze się po brodzie.

      -- Wyobraź sobie Chaim, że masz dwa jajka, z tych jajek wykluwa ci się kogucik i kurka. Po pewnym czasie, kurka znosi następne dwa jajka, z których znowu wykluwa się kogucik i kurka. I tak po roku, masz już całe podwórko kurek i kogucików. No i wtedy przychodzi wielka powódź i zalewa ci całe gospodarstwo.

      -- No dobrze, rebe, ale gdzie ta alternatywa?

      -- Kaczki…

marr jr.

 

 

 

 

 

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka