Marek Różycki jr Marek Różycki jr
4086
BLOG

Stężenie kiczu i banału...

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Kultura Obserwuj notkę 91

Sztuka nie jest demokratyczna i nigdy taką nie była. A jeżeli próbuje taką się stać (głównie dla zysku) -- staje się komercyjną szmirą i kiczem jeno 'pod publiczkę'.

„Nigdy nie zmienia się styl w muzyce bez przewrotu w zasadniczych sprawach politycznych”, zauważył Platon w IV księdze „Państwa”. To samo można odnieść do innych dziedzin sztuki i kultury. Zachodni świat przed demokratyczną i egalitarną rewolucją pojmował piękno i działalność artysty inaczej niż dzisiejsze społeczeństwo masowe. Skutki politycznej i społecznej rewolucji odczuwamy jednak do dziś – jednym z nich jest powszechność 'celebryckiej' brzydoty (patrz: kicz, komercja).

Tak niedawno było słynne, profesjonalne - Radiowe Studio Piosenki, gdzie utwory weryfikowali realni  Fachowcy, rzemieślnicy, Artyści z najwyższej półki: Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski...

OBECNIE.... Piosenka popularna ma wielki kłopot!... : jakość śpiewanych tekstów woła o pomstę do nieba. Popkultura robi z nami, co chce... Stwarza nam zmyślone światy, pobudza skrywane tęsknoty, mebluje życie podług własnego widzimisię. Za to ją kochamy i bez oporów dajemy się mamić...  Jednak i w tej dziedzinie można przecież wznieść się nieco na wyżyny albo.... pełzać po dnie.

Podobnie rzecz ma się z rodzimą muzyką popularną: śpiewające gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki, CELEBRYCI I CELEBRYTKI, z którymi codziennie obcujemy za sprawą rozgłośni radiowych, list przebojów, nowych albumów, opowiadają nam o miłości, radości, smutkach i o czym tam jeszcze, stając się mieszkańcami masowej wyobraźni. Wystarczy jednak jeden "rzut ucha"..., by odkryć, że dziś na ogół mamy do czynienia ze zwykłą hochsztaplerką i najczystszej wody grafomanią!!!....

Jeśli nawet nie w kwestii kompozycji i aranżacji, to z pewnością, jeśli idzie o warstwę tekstową tych produkcji. Dawniej przebój to był Przebój - produkt - może czasem - z niższej półki artystycznej, ale zwykle dobrej jakości! Istniała kategoria zawodowych tekściarzy, spod piór których wychodziły piosenki lekkie, łatwe i przyjemne, ale z profesjonalnym rymem, rytmem i poetyckim pazurem w tle, a czasem ze zgrabną historyjką wiodącą... (sic!)

Niejednokrotnie były to naprawdę perełki, wystarczy sięgnąć do pamięci (zachowując, rzecz jasna, proporcje): "Autobiografia" Perfektu, "Szklana pogoda" Lombardu, "Julia i ja" Zdzisławy Sośnickiej, "Chodź, pomaluj mój świat" Dwa Plus Jeden, "Bądź gotowy dziś do drogi" Haliny Frąckowiak, "Królowie życia" Kombi, "Jesteś lekiem na całe zło" Krystyny Prońko, "Tyle samo prawd, ile kłamstw" Izabeli Trojanowskiej, "Medytacje wiejskiego listonosza" Skaldów... Długo, bardzo długo by wymieniać - różne bajki, strony, czasy, klimaty.

Wspólną cechą tych piosenek, które na trwałe zapisały się w pamięci słuchaczy kilku pokoleń, są ich autorzy - zaledwie czterej na dziewięć wymienionych hitów: Bogdan Olewicz ("Autobiografia", "Julia i ja", "Jesteś lekiem na całe zło"), Marek Dutkiewicz ("Szklana pogoda", "Chodź, pomaluj mój świat", "Bądź gotowy dziś do drogi", "Królowie życia"), Andrzej Mogielnicki ("Tyle samo prawd, ile kłamstw") i Leszek Aleksander Moczulski ("Medytacje wiejskiego listonosza").

Jeśli dorzucić jeszcze do tego zestawu takich autorów evergreenów jak Seweryn Krajewski, Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Jonasz Kofta, Magdalena Czapińska, Bogdan Loebl, Jerzy Kleyny, Jan Wołek, czy Jacek Cygan - ujrzymy pokaźną armię PROFESJONALNYCH..! autorów, którzy zawsze biegle posługiwali się językiem polskim, a układanie rymowanych opowiastek opanowali do perfekcji. I nawet jeśli chwilami ocierali się o kicz, robili to z Wielką Gracją....

Do osobnej grupy zaliczyć trzeba "zawodowych" poetów i pisarzy, na przykład: Ernesta Brylla, którego "Polska baba" w wykonaniu Danuty Rinn trafiła pod strzechy, a także poetów rocka, którzy swoje kariery zaczynali w latach 70. i 80. - Wojciecha Waglewskiego, Kazika Staszewskiego, Lecha Janerkę czy Macieja Maleńczuka. Oni jednak - obok twórców piosenki poetyckiej - stanowią odrębną kategorię autorów; byłoby grubym nietaktem stawianie ich pośród kolorowych jarmarków kultury popularnej.

Wraz z nadejściem Wolnego Rynku - nastała era trzech B: Beztalencia, Banału i Błyskotek. Piosenki, w których liczył się również tekst, ustąpiły miejsca frazesom, totalnym banałom bez ładu i składu pisanym najczęściej przez tych samych miernych wykonawców. KOMERCYJNE! rozgłośnie radiowe i wielkie koncerny muzyczne uznały, że aby zdobyć słuchacza (czytaj: klienta z kasą!), musi być łatwo, lekko, przyjemnie, głośno i... głupio. Nawet radiowa Trójka, która przez lata trzymała poziom, uległa tym wyścigom z "Idola" do "Baru" i z powrotem....:(((

Na początku lat 90. Kasia Nosowska, jedna z ciekawszych osobowości polskiego rocka, napisała piosenkę pt. "Teksański", jakby przepowiadając szlak, na który wstąpiła polska piosenka popularna. Posłuchajmy: "Herbata stygnie, zapada mrok / A pod piórem ciągle nic / Obowiązek obowiązkiem jest / Piosenka musi posiadać tekst / Gdyby chociaż mucha zjawiła się / Mogłabym ją zabić, a później to opisać / W moich słowach słoma czai się / Nie znaczą nic / Jeśli szukasz sensu prawdy w nich / Zawiedziesz się"...  I TAK SIĘ SŁOWO CIAŁEM STAŁO.... (czytaj: tekściarze - wykonawcy: "dali ciała" i straszna rzecz się stała! ).

Nic dodać, nic ująć. Weźmy pierwszy z brzegu przykład - zespół Ich Troje. Kochały ich miliony, pisały o nich brukowce, stworzyli produkt na miarę czasów. Czym? Piosenkami Jacka Łągwy wyśpiewywanymi w patetycznych pozach przez ufryzowanego na czerwono Michała Wiśniewskiego. "Zadzwoniłem w środku lata / choć minęły już dwa lata / Ty nadal nie odzywasz się... // dziś ten list Ci napisałem / lato zbliża się, więc chciałem / powtórzyć Tobie jeszcze raz... to co wtedy: // zawsze z Tobą chciałbym być / przez całe lato / zawsze z Tobą chciałbym być / kochaj mnie za to / zawsze z Tobą chciałbym być / tylko we dwoje / zawsze z Tobą chciałbym być" - słyszymy w jednym z większych przebojów zatytułowanym "Zawsze z tobą chciałbym być (przez miesiąc)...".

Podobne rozterki miewa podmiot liryczny piosenek Dody Elektrody, blond wampa z zespołu Virgin, która sama pisze to, co śpiewa, uwodząc masy. W piosence "Mam tylko ciebie" daje popis swego talentu: "Kiedy noc odchodzi / budzę się / by z tobą być, kiedy noc nadchodzi / modlę się / by z tobą być / w snach ciebie nie ma / już nie myślisz o mnie tak / w snach ciebie nie ma, to znak / mam tylko ciebie / powiedz, że słyszysz, że to nie koniec / już ciebie nie ma / mam tylko ciebie / powiedz, że słyszysz / nie ma cię".

Tymczasem Kasia Cerekwicka, kolejna popularna piosenkarka, wyznaje, że potrafi kochać, chociaż: "Nie będę płakać już za nikim / Bo szkoda moich łez / Od teraz będę silna, twarda / Nic już nie złamie mnie / Nie będę spełniać żadnych życzeń / Bo wróżką nie jestem więc / Więc jeśli liczysz na coś więcej / Lepiej postaraj się / Tak mówiłam wczoraj / Jeden słodki uśmiech całkiem zmienił mnie" ("Potrafię kochać" - słowa wokalistki).

Natomiast Gosia Andrzejewicz, o której możemy przeczytać w jej biogramie, że jest "osobowością muzyczną", nie za bardzo daje sobie radę z tym, z czym Cerekwicka umiejętnie walczy: "Miało być dobrze nam jak w marzeniach / Jak to jest? Czemu czas wszystko zmienia? / Nie wiem, jak dalej żyć / Nie wiem, nie umiem śnić, gdy / Nie ma blisko Cię nie ma / Nie wiem, jak dalej żyć / Łez już nie umiem kryć / Gdy nie dajesz ciepła mi / Nie dajesz ciepła" (piosenka "Trochę ciepła").

Idźmy dalej. Oto Szymon Wydra wyśpiewuje, że "dziś już wiem / to był mój błąd / przez zamknięte drzwi / chciałem wejść". Monika Brodka, zwyciężczyni "Idola", wyznaje, że "obok jesteś wciąż i nie ma cię / nie potrafisz wprost nie kochać mnie / może to nie nam pisana jest / taka miłość aż po życia kres". Ania Dąbrowska natomiast opowiada tak: "Nie rozumiesz ty / czemu chcemy ciągle blisko być / kiedy patrzysz na mnie / zmieniasz cały świat / prócz twych oczu nie istnieje nic". Anna Wyszkoni z zespołu Łzy ratuje się frazą: "To nic, nie kochasz mnie / To nic, nie będzie naszych wspólnych dni / To nic, nie przejmuj się / To nic, jesteś tylko snem". Itd. itp...

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że w tych wszystkich tragicznie kiczowatych wyznaniach chodzi w gruncie rzeczy o to, co już dawno nazwał jeden z bohaterów "Rejsu":::

"JESTEM SAM, NIE MAM DZIEWCZYNY I JEST MI NIEDOBRZE" (...)

Niestety, niedobrze robi się również, gdy słucha się tych potworków, DYRDYMAŁÓW, wierszyków "pod publiczkę" z pamiętnika egzaltowanej nastolatki. A że stają się przebojami? Pewnie rację ma Kuba Wojewódzki, dziennikarz muzyczny i były juror "Idola", że wolny rynek jest także wolnym rynkiem gustu. Szkoda tylko, że o tym guście tak rzadko dyskutujemy. Dobrze, że chociaż mamy co wspominać....

Mamy wszak ponad 25. lat "Braku Oddychania w Kulturze z Wysokiej Półki" - powiedział był mi nie tak dawno zmarły Wojciech Siemion i dodał, że - jako Naród - wcale już nie czujemy GŁODU tej Kultury z Wysokiej Półki - dlatego tak rzucamy się na te PUSTE KALORIE - fast foody, które tylko zaśmiecają nasze szare komórki;  niestety, u wielu - wciąż do wynajęcia...

Tego samego zdania była w rozmowie ze mną wybitna aktorka, Ewa Dałkowska (obecnie  powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę w skład Kapituły Orderu Odrodzenia Polski) i wielu innych Wybitnych Rzemieślników, a nawet Mistrzów w dziedzinie - domenie: Kultura I Sztuka, co nie tak dawno - brzmiało dumnie...

Marr jr.

Zobacz galerię zdjęć:

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura