Marek Różycki jr Marek Różycki jr
406
BLOG

Przyczyny i skutki, czyli hipokryzja 'snu o potędze'

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 24
Nie wolno było robić 25.-letniej przerwy w 'oddychaniu kulturą', szczególnie - tak zwaną kulturą wysoką, bowiem to się już mści na nas okrutnie. Wciąż w różnych kontekstach powtarzane są słowa Jana Pawła II, a totalnie wymazano Jego przekaz: "Naród, który odwraca się od swojej kultury i historii, nie pielęgnuje dziedzictwa kulturalnego -- ulega samozagładzie”. Dlatego zagrożona jest nasza Tożsamość Narodowa. I dlatego właśnie bardziej stawiałbym na jakiegoś -- wreszcie! -- dorzecznego ministra kultury i sztuki, niż -- ministra wojny...

Zniszczyć - bardzo łatwo, co mamy okazję sprawdzić bądź oglądać 'nieuzbrojonym okiem'. Odbudować - często już się nie da, gdy przerwana zostaje ciągłość i kontynuacja w kulturze. Przez ćwierćwiecze zniszczono (okradziono) nie tylko naszą infrastrukturę gospodarczą, ale - przede wszystkim - infrastrukturę kulturalną.

Zniknęły wszystkie zasłużone oficyny wydawnicze wraz ze słynnym 'Ossolineum', 'Czytelnikiem' i 'PIW-em', zamknięto ponad 65.  procent księgarń, likwidacji uległa lwia część sieci bibliotecznej (od placówek powiatowych, gminnych, ich filii i punktów bibliotecznych); nie funkcjonują GOK-i, czyli - Gminne Ośrodki Kultury, których było ponad 2400 w całym kraju; także - zlikwidowano zespoły filmowe, a z kanonu lektur 'wypadli' nasi klasycy, także -- Nobliści; przestało ukazywać się blisko 20. ogólnopolskich, wysokonakładowych tytułów prasy kulturalno-literackiej i literackiej, a w ich miejsce - wcisnęły się brukowce, bulwarówki, tabloidy - głównie niemieckie, spod znaku Bauera, epatujące czytelnika prywatnością celebrytów, reżyserowanymi skandalami, plotkami, szkalowaniem, niedyskrecjami, prasowym hejtem!

Zanikła misja obiektywnej, merytorycznej edukacji w mediach państwowych, głównie w TVP, w których nie ma następców choćby prof. prof. Aleksandra Bardiniego, Jerzego Waldorffa, Bogusława Kaczyńskiego, Wiktora Zina, Szymona Kobylińskiego i wielu, wielu innych animatorów i popularyzatorów kultury, sztuki, nauki... Nie wspominam już o masowo oglądanym Teatrze Telewizji, który był ewenementem na skalę światową, wieczorach z operą, czy kabarecie literackim...

A TO TYLKO DROBNY WYIMEK ZAGADNIENIA!

I - w tym kontekście - dziwi nas upadek obyczajów, zachowań kulturalnych, totalny zanik tak zwanej 'kindersztuby' i dżentelmeństwa...?!

To zupełnie tak, jak z pewnym plemieniem murzyńskim, które nie widziało żadnej zależności pomiędzy stosunkiem seksualnym, a rodzeniem się dzieci... To może śmieszyć, ale nie upadek naszej kultury i sztuki, z której byliśmy dumni, ba - Kulturę i Sztukę eksportowaliśmy na Zachód. Tak było!

------------------------------------------------------------------------------------------

Słownik oxfordzki definiuje hipokryzję jako fałszywe roszczenie do bycia cnotliwym, nieszczerość I DAWANIE SOBIE PRAWA DO OSĄDZANIA INNYCH. Inny angielski słownik tłumaczy hipokryzję jako sposób przedstawiania w nieprawdziwym świetle czyjegoś prawdziwego charakteru, opinii, itd., zwłaszcza poprzez udawanie, że jest się bardziej cnotliwym, niż to ma miejsce w rzeczywistości; nieszczerość.

Etymologiczne korzenie terminu "hipokryzja" odnajdujemy w dwóch greckich słowach: hypo (pod) i krinesthai (zmagać się). W kontekście starogreckich dramatów, gdzie pierwotnie to słowo stworzono, znaczyło ono "odpowiedzieć na scenie" (na jakąś kwestię), "odgrywać swoją rolę" lub "udawać bądź mieć pretensje do czegoś. Nowa encyklopedia katolicka definiuje hipokryzję w sensie ścisłym jako udawanie przez kogoś, kto chce być widziany cnotliwym (prawym), ale nie chce nim być i robi to świadomie !!!

Słownik teologii moralnej opisuje hipokryzję następująco: Ściśle mówiąc, hipokryzja jest udawaniem wysokiej jakości moralnej, której się nie posiada, lub też jest to zachowanie, za którego pomocą USIŁUJE SIĘ BYĆ / UCHODZIĆ ZA ŚWIĘTOSZKA (w cudzych oczach, ‘no bo co ludzie na to powiedzą’…!) kimś, kim się nie jest, lub stwarzać wrażenie odczuwania czegoś, czego się w rzeczywistości nie odczuwa.

Zamiar wywołania na innych wrażenia bycia kimś, kim naprawdę się nie jest, a w drugim znaczeniu może ona także oznaczać podwójne standardy moralne. ‘MNIE WOLNO, ALE TY POPEŁNIASZ WYSTĘPEK.’ Istotą obu tych znaczeń jest zło moralne polegające na zamierzonym oszukiwaniu innych lub nieszczerość. To drugie podstawowe znaczenie może również prowadzić do relatywizmu moralnego, ponieważ hipokryta rości sobie pretensje do rozstrzygania, czy czyjeś czyny bądź postawy są "prawe", czy "bezprawne", kierując się w tej ocenie swoimi subiektywnymi kryteriami.

Różnego rodzaju kłamstwa, wciąż na nowo wprowadzane dla obrony pozorów prawdy i poczucia przyzwoitości, zaczynają w końcu zwodzić samego kłamcę, tak że on, który początkowo dobrze wiedział, co jest prawdą, a co kłamstwem, teraz już tego nie wie. Gubi się, plącze otoczony mitem, który sam na własne potrzeby o sobie stworzył był.

A to nie nasz dorobek ‘cywilizacyjny’, jeno zachodni, główny i podstawowy produkt uboczny ‘Amerykańskiego Snu’, z którego możesz obudzić się tylko i zawsze ‘z ręką w nocniku’. Efekt koszmaru z przeżarcia się Pustymi Kaloriami pseudo-zapisów, pseudo-przekazów pseudo-kultury, pseudo-informacji, pseudo-kreacji, pseudo-kontaktów pseudo-ludzkich w pseudo-demokracji, którą na dodatek pomylono z anarchią (patrz, choćby: Liwiusz).

Zobacz galerię zdjęć:

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura