Mem
Mem
Marek Różycki jr Marek Różycki jr
896
BLOG

Gotowiec na /muzułmańskie/ Walentynki

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

Co prawda rodzina Bushów zrobiła już Walentynki w Iraku oraz muzułmańskich krajach plemiennych o ponad trzytysiącletniej tradycji w Afryce Północnej, dlatego też, aby pomóc Braciom Muzułmanom - napisałem Im 'Gotowca' na to totalnie obce ich kulturze, tradycji - kiczowate "Święto Zakochanych". Było nie było... wszak i my także porzuciliśmy nasze Święto Kupały, bowiem nowe porządki na świecie zaistniały, które wyparły rodzime, wielowiekowe tradycje...  

Czy miłość jest potrzebą ludzkiej duszy, czy też może raczej skutkiem społecznej presji? Co było pierwsze? Seks czy miłość? Jeśli wierzyć Darwinowi – seks. Skąd więc miłość – ów zbędny z pozoru dodatek do procesu ewolucji? Przecież gdyby miłość nie miała sensu ani racji bytu, ludzie już dawno by się na nią uodpornili.

Namiętność i liryzm, brutalność i subtelność, pożądanie i lęk, udręka i ekstaza. Prawie nikt z nas nie zdołał przecież uciec od Wielkiego Uczucia. Choćby go nawet Wielkie Uczucie pogruchotało...

Wielkie Uczucie kształt swój zawdzięcza Im Dwojgu. Lecz i stylom, w jakich miłuje się w rozmaitych czasach, epokach, kulturach. Przez oblicze miłości prześwituje świat dyktujący miłosny alfabet wraz z regułami jego użycia. Mówiąc o Wielkim Uczuciu należy więc prezentować go na tle zbiorowości, panujących stosunków międzyludzkich, społecznych ocen i norm, uwarunkowań natury psychologicznej, obyczajowej i moralnej; także na tle wzorów postępowania i ideałów osobowych.

Pisać na początku XXI wieku o miłości i uniknąć zarazem banału – to przedsięwzięcie wydawać by się mogło ponad miarę sił literackiego geniusza. Wszystko już było, o wszystkim w tej materii powiedziano, przeanalizowano najsłabsze drgnięcia serca, odkryto filozoficzne reakcje splotów nerwowych, spenetrowano kręte dróżki i szerokie gościńce, którymi kroczy miłość między kobietą i mężczyzną. Literatura – zdawałoby się – ogarnęła wszystko, co można o miłości wyrazić słowami!

Dlatego nie napiszę Ci piosenki, choć wiem, że tego pragniesz, bo za bardzo Cię kocham; a moje myśli nie mogą przecież powielać banałów, iść przetartymi już szlakami skojarzeń.

Nie napiszę Ci piosenki, bo jesteś za bardzo wyjątkowa, bym opisać mógł moją miłość do Ciebie, a słów mi brak i nie chcę Cię obrazić schematami myśli i odczuć.

Nie napiszę Ci piosenki, ale za to będę śpiewająco Cię kochał i zestarzejemy się razem. Nawet tego nie zauważymy – tacy będziemy szczęśliwi!

Obiecuję Ci rozmowę bez końca, bo ponoć 90 procent czasu, jaki spędzają ze sobą zakochani – przypada właśnie na wymianę myśli. I nikt na tej wymianie nie traci!

Nie napiszę Ci piosenki, bo jesteś na to zbyt doskonała i zbyt wyjątkowa. Tak długo czekam, że może aż zanadto Cię wyidealizowałem. Ale warto czekać na doskonałość! Wierzcie mi!

Nie napiszę Ci piosenki, ale pewnie poczytam Ci najpiękniejsze fragmenty książek. Zapewne sięgnę po Stachurę: “Przyrzekłem sobie ja, że nie dam się pognębić siebie takiego jaki jestem: zakochany, niewymownie, niewypowiedzianie przepięknie w Tobie zakochany dziewczynko najmilsza, Gałązko Jabłoni życia mojego mglistego. I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi”.

Tak, nie napiszę Ci piosenki, bo tyle jest rodzajów miłości, że nie wiadomo, do kogo się zwrócić o jej definicję. Miłością nazywa się kilkudniowy kaprys i związek dwojga ludzi wzajem obojętnych, i uczucie, w którym nie ma nic z szacunku, i flirt towarzyski, i wystygłe przyzwyczajenie, i romantyczną fantazję, i nagłe pożądanie, po którym następuje niechęć. Miłością nazywa się sto różnych złudzeń i chimer.

Miłość to odwieczny cud. Potrafi przerzucać tęczę snów ponad szarym niebem faktów.

Nie napiszę Ci więc piosenki, by nie popaść w jakąś rutynę myślenia o mojej miłości do Ciebie. Wiem, że każda miłość jest niepowtarzalna właśnie ta jedyna. Brak mi słów, by ją ogarnąć i opisać. Zdecyduj się wreszcie – musimy ją przeżyć słuchając piosenek o miłości...

Tęsknię i czekam na Ciebie w mym haremie...!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------


"Każdy człowiek marzy o wielkiej roli, jaką odegra w swoim życiu, i widowni pełnej głębokiego zachwytu i uwielbienia. Widownię , która daje nam poczucie bezpieczeństwa i ogromnej wartości wszelkich osiągnięć naszego życia, stwarza i stworzyć może tylko Kochający Człowiek Idący Obok Nas." – Michalina Wisłocka

 

„Wstępując w związki małżeńskie należy postawić sobie pytanie: czy sądzisz, że będziesz mógł /mogła/ z tą kobietą /mężczyzną/ do późnego wieku z przyjemnością prowadzić rozmowy? Wszystko inne jest w małżeństwie przejściowe, ale przeważająca, "lwia" część obcowania ze sobą przypada na rozmowę.” – To także refleksja niezastąpionej 'Babci' Michaliny W.


REASUMUJĄC:  rodzime wiosenne szały miłosne nie mają nic a nic wspólnego z tak ochoczo "kupionym" przez nas z Zachodu, Świętem Zakochanych - obchodzonym 14 lutego...! -  "Walentynkami". Jak tak dalej pójdzie, obchodzić będziemy hucznie - kupując 'dumne' indyki - Święto Dziękczynienia... Tak oto - bezrozumnie -  gubi się właściwe nam, Polakom, tradycje, obyczaje, obrzędy, które były  świadectwem  n a s z e j  Kultury i Tożsamości Narodowej, które pomogły przetrwać nam - jako Naród - 123 lata pod zaborami. Refleksja ta poczyniona została - na zupełnym marginesie...


A skoro już Święto Zakochanych być "musi" , to obok Święta Kupały - proponuję, świętujmy  je w  maju, pod nazwą  imienia Matki Polskiej Seksuologii, jako: M I C H A L I N K I... :) !

 

Marr jr.

Zobacz galerię zdjęć:

AFP
AFP

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura